Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Udzielili pomocy i uratowali przed wychłodzeniem

Data publikacji 14.02.2017

Dzielnicowi z Niska uratowali mężczyznę, który dzisiejszej nocy spał nietrzeźwy w zaroślach na ul. Nowej-Bocznej. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. Innego pijanego mężczyznę, który bez kurtki leżał w lesie, znaleźli policjanci patrolówki z Tomaszowa Lubelskiego. Policjanci zabrali go do radiowozu i wezwali pogotowie ratunkowe. Przybyły na miejsce lekarz karetki pogotowia poinformował policjantów, że uratowali tomaszowianina przed wychłodzeniem. Najprawdopodobniej w ciągu następnych 20 minut mężczyzna by zmarł. Z kolei dwaj kutnowscy dzielnicowi uratowali zdrowie, a być może nawet i życie 58-letniemu mężczyźnie. Spostrzegawczość i szybkość działania st.asp. Krystiana Marca oraz st. asp. Roberta Kędziory pozwoliły uniknąć tragedii.

Ze względu na trwające mrozy niżańscy policjanci codziennie patrolują obszar powiatu w poszukiwaniu osób narażonych na wychłodzenie. W działaniach często policjantom pomagają mieszkańcy powiatu, którzy nie przechodzą obojętnie obok potrzebujących pomocy i informują policję o potrzebie interwencji wobec osób znajdujących się w okolicznościach zagrażających ich życiu.

O dużym szczęściu może mówić śpiący w krzakach mężczyzna znaleziony przez dzielnicowych w Nisku. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Był już kilkakrotnie przez niżańskich policjantów dowożony do wytrzeźwienia. Za każdym razem był nietrzeźwy i spał na ziemi. Dzielnicowi i tym razem pomogli mężczyźnie i zawieźli go do szpitala.

***

Wczoraj, 13.02.br., tuż przed północą, policjanci patrolówki w lesie, w miejscu nazywanym „Siwa Dolina” na terenie Tomaszowa Lubelskiego, znaleźli mężczyznę. 29-latek leżał na szczycie górki, na której dzieci zjeżdżają na sankach. Był bez kurtki, czapki i czuć było od niego alkohol. Rzeczy leżały obok niego, miał też rozbity nos. Ze względu na to, że z mężczyzną nie było kontaktu i był już cały przemarznięty, funkcjonariusze znieśli go do radiowozu, po czym wezwali karetkę pogotowia. Do przyjazdu karetki próbowali mężczyznę ogrzać.

Przybyły na miejsce lekarz karetki pogotowia poinformował policjantów, że uratowali tomaszowianina przed wychłodzeniem, bo najprawdopodobniej w ciągu 20 minut by zmarł.  W nocy miejsce, w którym został znaleziony jest opustoszałe. Mężczyzna odzyskał przytomność w szpitalu, wyjaśnił, że rozbił nos, bo się przewrócił.

***

Do zdarzenia doszło 10 lutego 2017 roku. Kutnowscy dzielnicowi ok. godz. 14.00 podczas obchodu w miejscowości Grabków zwrócili uwagę na znajdującą się daleko w polu dziwnie wyglądającą bryłę kształtem przypominającą postać ludzką. Jak się okazało, był to mężczyzna z bardzo poważnym złamaniem nogi. Ranny trząsł się z zimna i nie mógł się ruszyć. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia. Mężczyzna tłumaczył, że chciał iść na skróty do domu. Idąc po zamarzniętym polu pokrytym śniegiem, niefortunnie potknął się i przewrócił. Nie był w stanie sam się przemieszczać. Miał przemarznięte ręce i nie był w stanie wykonać połączenia ze swojego telefonu aby wezwać pomoc. Jak stwierdził policjanci uratowali mu życie, w innym razie zamarzłby w polu. Gdyby nie czujność i szybka reakcja przejeżdżających tamtędy dzielnicowych mogłoby dojść do tragedii. Mężczyzna został zabrany na obserwację od szpitala.

(KWP w Rzeszowie / KWP w Lublinie/ KWP w Łodzi / mw)

Powrót na górę strony