Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Napadł w kapciach, groził nożem

Data publikacji 22.06.2008

Warszawski sąd na wniosek policjantów z Wilanowa tymczasowo aresztował 40-letniego obywatela Armenii, który w południe chciał zrobić zakupy w jednym z miejscowych sklepów. Nie miał czym zapłacić, więc grożąc ekspedientce nożem, chciał dopiąć swego i wyjść z towarem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a napastnik trafił do aresztu.

Kilka minut po godzinie 12:00 mężczyzna wszedł do sklepu zrobić zakupy. Jego niecodzienne zachowanie oraz domowe bambosze na nogach, wzbudziły niepokój w ekspedientce. Czujnie śledziła każdy ruch klienta. Obcokrajowiec wziął z regału towar wart około 30 zł i zwyczajnie chciał opuścić sklep. Chwile grozy zaczęły się, kiedy kobieta stanowczo nakazała mu zapłacić za wynoszone produkty.

Zdenerwowany 40-latek rzucił się w stronę lady, gdzie leżał duży kuchenny nóż. Chwycił go, a jego ostrze skierował w stronę domagającej się zapłaty kobiety. Sprzedawczyni próbowała przekonać mężczyznę, aby odłożył narzędzie. Ten jednak nawet nie myślał by jej posłuchać i przystawił jej nóż do brzucha. Dalsze próby przekonania napastnika nie przynosiły rezultatu. Przez cały czas 40-latek wypowiadał wulgarne słowa w języku polskim, przeplatając je wyrazami w swoim ojczystym języku.

W pewnym momencie mężczyzna odłożył nóż na miejsce i szybkim krokiem chciał opuścić sklep. Kiedy stał już w drzwiach, sprzedawczyni zdołała wyrwać mu zakupy, za które nie chciał zapłacić. Zaraz też o całej sytuacji powiadomiła policjantów.

Wilanowscy mundurowi od razu przystąpili do działania. Kobieta szczegółowo opisała swojego napastnika. Dzięki temu policjanci szybko skierowali swoje kroki do pobliskiego ośrodka dla uchodźców. Przypuszczali, że to 40-latek przed kilkoma minutami groził kobiecie użyciem noża. W pokoju, w którym mieszka, nie zastali go jednak.

Policjanci nie dali jednak za wygraną. Szukali mężczyzny i po kilkudziesięciu minutach bandyta już siedział na tylnym siedzeniu ich radiowozu. Wstępnie ustalono, że jego zachowanie spowodowane było brakiem pieniędzy, a te z kolei uniemożliwiały mu skonsumowanie tego co chciał. Postanowił więc zrobić to siłą.

Warszawski sąd już zadecydował o tymczasowym aresztowaniu 40-latka. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi kara więzienia do 10 lat.
Powrót na górę strony