Po fałszywym alarmie ewakuowano gimnazjum
Blisko 70 osób ewakuowano po tym, jak do sekretariatu gimnazjum w Międzyrzeczu zadzwonił anonimowy mężczyzna i oznajmił, że w szkole jest bomba. Sprawcą okazał się uczeń tej szkoły.
Przedwczoraj około godziny 14:30 dyżurny Policji w Międzyrzeczu została poinformowany, że w jednym z gimnazjów podłożona jest bomba. Informację taką telefonicznie otrzymała pracownica szkolnego sekretariatu, która natychmiast zawiadomiła Policję.
Do szkoły wysłane zostały służby ratunkowe. Podjęto decyzję o ewakuacji osób znajdujących się w budynku. Policjanci przeszukali wszystkie pomieszczenia w budynku. Pomagał im w tym służbowy pies przeszkolony właśnie wykrywania ładunków wybuchowych. Nie znaleziono nic co mogłoby stwarzać zagrożenie. Alarm okazał się fałszywy.
Policjanci w tym samym czasie zaczęli szukać sprawcy alarmu. Szybko udało im się ustalić, kto dzwonił do sekretariatu z informacja o bombie. Kilka godzin później wiadomo było, że do szkoły dzwonił uczeń jednej z klas gimnazjum. Jak później tłumaczył, nie chciał, aby jego matka skontaktowała się z nauczycielami, dlatego wywołał całe zamieszanie.
Teraz za swoje zachowanie chłopak odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich.
