Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Marsz Duński w Kosowie

Data publikacji 13.04.2012

31 marca 2012 r. w miejscowości Novo Selo w Kosowie ponad 550 żołnierzy KFOR i policjantów EULEX, reprezentujących kilkanaście państw, wystartowało w 23-kilometrowym Marszu Duńskim - tzw. Dancon March, organizowanym przez przedstawicieli kontyngentu duńskiego sił wojskowych KFOR w Kosowie.

Po zaciętej rywalizacji jako pierwszy na mecie w Duńskim Campie pojawił się reprezentant Austrii Valdis Bikovskis z czasem 2 godziny 4 minuty. Tuż za nim z czasem 2 godziny 6 minut na metę wbiegł mł. asp. Krzysztof Drab, polski policjant pełniący służbę w Jednostce Specjalnej Polskiej Policji w Kosowie misji EULEX. Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatnich metrów tego morderczego marszu. Jednak w końcówce polski policjant musiał uznać wyższość swojego austriackiego kolegi.

Na uznanie zasługują również pozostali reprezentanci XX Rotacji Jednostki Specjalnej Polskiej Policji w Kosowie, którzy wystąpili w licznej grupie 27 osób.

W pierwszej dwudziestce osób biorących udział w "Dancon March” znalazło miejsce aż 5 polskich policjantów: wspomniany wyżej mł. asp. Krzysztof Drab (KWP Kraków), Zastępca XX Rotacji Jednostki Specjalnej Policji nadkom. Krystian Doleżek (KWP Szczecin) z czasem 2 godziny 24 minuty ; mł. asp. Łukasz Plisiński (KGP Warszawa) z czasem 2 godziny 25 minut; st. sierż. Łukasz Dawidowicz(KWP Gdańsk) z czasem 2 godziny 34 minty oraz mł. asp. Tomasz Firkowski (KGP Warszawa) z czasem 2 godz 36 minut.

Należy dodać, że zgodnie z regulaminem udział w marszu bierze się w umundurowaniu ćwiczebnym, butach bojowych, niosąc wyposażenie służbowe: broń, kamizelkę kuloodporną, plecak, którego waga podczas zawodów musi przekraczać 10 kg.

Pierwszy Marsz Duński zorganizowany został w 1960 przez duński kontyngent wojskowy w Kongo. Od tego czasu odbywa się on na każdej misji, w której biorą udział żołnierze Danii. W tych zawodach nie było przegranych. Mimo widocznej rywalizacji o pierwsze miejsca pomiędzy uczestnikami marszu, tak naprawdę każdy, kto ukończył jego trasę, był zwycięzcą. Na mecie na wszystkich czekały pamiątkowe medale i dyplomy.

(źródło: BMWP KGP)
 

Powrót na górę strony