Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Jego pasją jest żeglowanie. Mówi, że to nie tylko przyjemność, ale też często walka z przeciwnościami losu...

Data publikacji 08.03.2015

Aspirant Urban Wątor – policjant Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach, a prywatnie żeglarz, podróżnik i pasjonat docierania do miejsc, gdzie mało, kto bywa. Gdy podczas rozmowy z nim poruszy się temat żeglowania natychmiast w jego oku widać błysk, a na ustach pojawia się uśmiech. Wiele razy słyszałam jak z pasją opowiadał o swoich rejsach, nowoodkrytych portach i horyzontach.

Daria Solińska:  Wiem, że jedną z Twoich pasji jest żeglarstwo. Jak wyglądały początki, czy były jakieś obawy?

Urban Wątor: Żeglarstwo nie jest moją jedyną pasją, ale za to najważniejszą (śmiech). Nie lubię monotonii, która na dłuższą metę powoduje stagnacje. Jest to mój sposób na spędzenie wolnego czasu, oderwania się od codzienności, poszerzenia swoich horyzontów, a przede wszystkim „czerpania życia pełnymi garściami”. 
Swoją przygodę z żeglarstwem zacząłem na jeziorze Sławskim, gdy miałem13 lat. Później były kursy i szkolenia w Centralnym Ośrodku Żeglarstwa w Trzebieży (miasto i port nad zalewem Szczecińskim) przeplatane z rejsami w czasie, których zdobywałem kolejne umiejętności i uprawnienia. Wchodząc po raz pierwszy na jachty kolega, który opowiadał mi o zasadach panujących na wodzie, wskazał na poziomą belkę mówiąc: „To jest bom i on robi bum”, dając do zrozumienia, że przez nieuwagę można się o niego boleśnie uderzyć. Mimo przestrogi chwilę później „blisko zaprzyjaźniłem się z bomem” (śmiech). Od tamtej pory wszystkim, którzy po raz pierwszy wchodzą na jacht powtarzam tą anegdotkę.
Pytałaś o obawy. Największą był strach czternastolatka, który samotnie, pociągiem, jechał z Głogowa do Trzebieży. Gdy już byłem na miejscu i wszedłem na pokład jachtówki wiedziałem już, że pokonam wszystkie przeciwności, by tylko móc pływać.

To były początki, gdzie obecnie pływasz i jak zaciągasz się na rejsy?

Bardzo lubię różnorodność akwenów jak i krajobrazów, dlatego pływam na morzach Europy południowej, gdzie także nurkuję poznając miejscową faunę i florę, ale również pływam po chłodniejszych wodach Europy północnej. Mogę powiedzieć, że akweny te są tak różne, a jednocześnie podobne do siebie. Niezmiennie stawiają one wysokie wymagania żeglarzom. Na lądzie chłonę miejscową kulturę i jej osobliwości. Spotykani w portach i portowych miasteczkach żeglarze i autochtoni zazwyczaj są przyjaźni, uczynni, służą radą i chętnie pomagają w wyborze tras lądowych oraz morskich, jak i podmorskich wycieczek. Chętnie pokazują miejsca, których niejednokrotnie nie znajdziemy w przewodnikach i nie są one oblegane przez rzesze zmotoryzowanych turystów. Co do planowania rejsów, to początkowo sam wyszukiwałem ciekawe trasy rozmawiając ze znajomymi, czy też wyszukując ofert w internecie. Obecnie większość wypraw zawiązuje się w ramach dyskusji grupy znajomych, z którymi pływam od lat. W tym przydatne są też zamieszczane w Internecie foto-albumy żeglarzy, którzy dzielą się swoimi wrażeniami i propozycjami. 

Dlaczego żeglarstwo?

Każdy powie, że jego hobby jest najpiękniejsze i będzie to prawda. W moim przypadku żagle dają swobodę przemieszczania się i możliwość zobaczenia tego, co niedostępne dla ”zwykłego śmiertelnika” . Takich wrażeń dostarczają między innymi niezapomniane wschody czy zachody słońca widziane z pokładu jachtu czy też uroki wybrzeży. Ważne jest także wzmacnianie siły swojego charakteru. Żeglowanie to nie tylko przyjemności, ale także walka z przeciwnościami losu jak burze, silne wiatry, czy awarie jachtu. Można by było wiele opowiadać, zachwalać i namawiać, lecz jeśli ktoś nie ma w sobie wątku przygody i na nic się to nie zda. Uważam, że wpierw powinno się spróbować „nie koniecznie wchodząc na najwyższy szczyt”, a dopiero później mówić czy mi się to podoba, czy też nie. Niestety nader często słyszę opinię: „To nie dla mnie” od osób, które nigdy nie poczuły wiatru w żaglach. A wystarczyć może godzinny rejs po pobliskim jeziorze, by zmienić zdanie i „złapać bakcyla” żeglarstwa. 

Dziękuję za rozmowę. 


Dodam jeszcze, że aspirant Urban Wątor reprezentuje Komendę Powiatową Policji w Polkowicach w regatach organizowanych pod patronatem Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu zawsze zajmując czołowe miejsca, co przełożyło się na zdobycie tytułu najlepszego żeglarza tych regat w ich 10-letniej historii.

KWP Wrocław / ik

Powrót na górę strony