Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

KGP: 15 lat policyjnych pirotechników

Wasza praca jest jak praca sapera, tak jak oni może pomylić się tylko raz, dlatego składając wam życzenia zokazji 15-lecia, przede wszystkim życzę wam bezpieczeństwa - powiedział nadinsp. Ryszard Siewierski zwracając się do policjantów z zespołów minersko-pirotechnicznych Policji.

W dniu 3 sierpnia 1990 r., zarządzeniem nr 6 Komendanta Głównego Policji powołano do działania w Komendzie Stołecznej Policji pierwszą etatową Sekcję Minersko-Pirotechniczną. W dniu 5 września 1990 r. powstały kolejne sekcje rozpoznania pirotechnicznego w kompaniach antyterrorystycznych w Białymstoku, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie iWrocławiu. Sekcja taka powstała również w plutonie antyterrorystycznym Komisariatu Policji przy Centralnym Porcie Lotniczym - Warszawa Okęcie.

Nadinsp. Ryszard Siewierski, I Zastępca Komendanta Głównego Policji przypomniał, że choć praca policjantów z natury jest niebezpieczna, to praca pirotechników stających w obliczu materiału wybuchowego jest niebezpieczna szczególnie.

Pirotechnicy i wszyscy zgromadzeni goście uczcili minutą ciszy podkomisarza Piotra Molaka, warszawskiego pirotechnika, który w 1996 zginął rozbrajając ładunek wybuchowy na stacji benzynowej Stell. To najtragiczniejsze wydarzenie w historii pirotechników, ale sytuacji, w których stawali oko w oko ze śmiercią można liczyć w tysiącach. W samym tylko roku 1995 zanotowano 1373 interwencji pirotechnicznych związanych ze zgłoszeniem o podłożeniu urządzenia wybuchowego w tym dokonano neutralizacji 153 urządzeń.

Początkowo sekcje minersko - pirotechniczne posiadały jedynie 5 etatów. Policjanci posiadali już pewne doświadczenie wyniesione z pracy w jednostkach specjalnych MO oraz niewielką ilości potrzebnego sprzętu pochodzenia wojskowego o przestarzałej konstrukcji. Narastające zagrożenie ze strony zorganizowanych grup przestępczych, które zaczęły posługiwać się materiałami wybuchowymi w celu realizacji swojej działalności, spowodowało natychmiastową reakcję. W latach 1993-1995 rozbudowano sekcje i zespoły minersko pirotechniczne. Wprowadzono nowocześniejsze zunifikowane wyposażenie, szkolenie, metody działania oraz zwiększono ilość etatów.

Bezpieczeństwo pirotechników znacznie wzrosło w lutym 1997 roku, kiedy do sekcji pirotechnicznych w Warszawie, Gdańsku i Katowicach trafiły pierwsze 3 egzemplarze specjalnych robotów. Z uwagi na zwiększającą się liczbę interwencji pirotechnicznych powołano dodatkowe komórki minersko-pirotechniczne w Lublinie, Bydgoszczy, Olsztynie oraz ostatnio w Gorzowie Wielkopolskim.

Przeciętnie w ciągu ostatnich 15 lat rozbrajano rocznie ok. 70 bomb domowej konstrukcji. Do dnia dzisiejszego można zatem przyjąć, że polscy pirotechnicy rozbroili około 1000 bomb, ponosząc przy tym tylko jedną, aczkolwiek bardzo bolesna stratę. Ile istnień ludzkich ocalili - nie sposób policzyć. Trudno też było policzyć ilość wyróżnień, jakie wręczył pirotechnikom komendant Siewierski.

Przed pirotechnikami polskimi stoją nowe wyzwania związane z terroryzmem międzynarodowym w tym zamachami samobójczymi oraz z użyciem bomb niekonwencjonalnych np. chemicznych czy jądrowych. Zespoły minersko-pirotechniczne nadal muszą się rozwijać idoskonalić, zaopatrywać w nowoczesny sprzęt, aby sprostać wymaganiom współczesnej walki z terroryzmem. Między innymi dlatego święto pirotechników było okazją nie tylko do odznaczeń i zaprezentowania swoich praktycznych umiejętności - w trakcie pokazu pirotechnicy zneutralizowali tzw. brudną bombę - ale także do spotkania ze specjalistami z innych służb i wymiany doświadczeń. W trakcie sympozjum rozmawiano m.in. o ewolucji współczesnego terroryzmu bombowego, formach isposobach zabiegania temu zjawisku, także o zapobieganiu wybuchom bomb sterowanych drogą radiową.

Powrót na górę strony