Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Odpowiedzą za fałszywe alarmy bombowe

Data publikacji 21.12.2006

Policjanci zatrzymali czterech nastolatków w wieku od 11 do 17 lat, którzy telefonowali pod wybrany numer z informacją o bombie. Za jej unieszkodliwienie żądali od 10 do 30 tys. złotych. Dzwonili pod różne adresy w całym kraju wywołując panikę wielu ludzi.

Wszystko zaczęło się w październiku tego roku. Wtedy policjanci z Komendy Stołecznej Policji odebrali pierwsze sygnały od zaniepokojonych obywateli, do których ktoś dzwonił z informacją o bombie w ich mieszkaniu bądź domu. Detonacji ładunku można było jednak uniknąć, pozostawiając we wskazanym przez dzwoniącego miejscu określoną kwotę pieniędzy (od 10.000 do 30.000 złotych). Takich sygnałów w Warszawie było co najmniej siedem. Osoby informujące o ładunku dzwoniły z różnych miejsc kraju i z różnych telefonów. Oczywiście w każdej tego typu sytuacji należało zagrożony budynek sprawdzić pod kątem pirotechnicznym, niejednokrotnie decydowano się na ewakuację całego obiektu.

Sprawą zajęli się policjanci z wydziału dw. z terrorem kryminalnym i zabójstw, podejrzewając, że mogą stać za nimi członkowie którejś z grup przestępczych. Po dwóch miesiącach pracy funkcjonariusze wytypowali adresy, pod którymi mogły przebywać osoby podejrzewane o te przestępstwa.

Pierwsza realizacja tej sprawy miała miejsce pod koniec listopada w Brwinowie. Wtedy okazało się, że to dwóch nastolatków (16 i 17 lat), a nie grupy przestępcze, stoją za groźbami bombowymi. Swoje postępowanie tłumaczyli głupim żartem. Żartem, który może teraz drogo kosztować ich rodziców.

Z ustaleń policyjnych wynikało jednak, że część telefonów o alarmach bombowych pochodziła z terenu województwa lubelskiego. Wczoraj późnym wieczorem policjanci z wydziału dw. z terrorem kryminalnym i zabójstw zapukali do dwóch kolejnych mieszkań w Zamościu i Radzeniu Podlaskim. Tu również, w trakcie rozmowy z domownikami, okazało się, że z Zamościa dzwonił 11-latek, zaś z Radzenia Podlaskiego – 16-latek.

Co ciekawe, osoby telefonujące z Brwinowa, Zamościa i Radzenia Podlaskiego nie działały wspólnie. Nie jest to jednak koniec tej sprawy. Policjanci podejrzewają, że na terenie całej Polski w podobny sposób mogły działać inne osoby. Planowane są dalsze zatrzymania. Funkcjonariusze ustalają także, ile jeszcze tego rodzaju zgłoszeń zostało zainicjowanych przez nastolatków oraz czy zdarzyły się takie przypadki, kiedy wypłacono żądaną kwotę.

Powrót na górę strony