Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Sprawca napadów rozpoznany przez dyżurnego

Data publikacji 09.02.2011

Do komendy w Siedlcach wezwano 20-latka. Kiedy się tam zjawił, rozmawiający z nim dyżurny skojarzył go z rysopisem sprawcy dwóch napadów. Swoimi spostrzeżeniami natychmiast podzielił się z pracownikami Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego. Dyżurny trafił w dziesiątkę, mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Napadnięte kobiety w czasie okazania rozpoznały w nim sprawcę.

W lipcu 2010 na terenie Siedlec doszło do dwóch napadów na sklepy. 3 lipca około godz. 17.35 do jednego ze sklepów wtargnął młody mężczyzna, który zaatakował ekspedientkę, a następnie skradł pieniądze i zbiegł z miejsca. Po raz kolejny napastnik zaatakował kilka dni później. 9 lipca około godz. 16.30 zjawił się w sklepie. Zaatakował ekspedientkę, bijąc pięściami po głowie, po czym skradł pieniądze i zbiegł. Sposób działania oraz rysopis sprawcy podany przez pokrzywdzone wskazywał, że obydwu napadów dokonał ten sam sprawca. Powiadomieni o tych zdarzeniach policjanci przystąpili do ustalania jego tożsamości.

Jednak w początkowej fazie śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Przełom nastąpił 7 lutego, gdy do siedleckiej komendy zgłosił się 20–letni mężczyzna, który wezwany do jednostki Policji. Zgłosił się do dyżurnego z pytaniem, gdzie ma szukać pokoju, do którego go wezwano. W czasie rozmowy dyżurnym skojarzył go z rysopisem sprawcy dwóch powyższych napadów. Policjant skierował interesanta do właściwego pokoju, natomiast sam niezwłocznie skontaktował się z policjantami Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego, informując ich o swoich spostrzeżeniach.

Gdy 20–latek po załatwieniu sprawy opuszczał pokój, został zatrzymany przez policjantów dochodzeniówki.

Jak się okazało, spostrzeżenia dyżurnego były właściwe. W czasie okazania obydwie napadnięte ekspedientki rozpoznały sprawcę przestępstwa. Dzisiaj o dalszym losie zatrzymanego zadecyduje sąd. Przestępstwo rozboju zagrożone jest karą do 12 lat pozbawienia wolności.

(KWP w Radomiu/js)
 

Powrót na górę strony