Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kary 25 i 15 lat więzienia dla zabójców Andrzeja Struja - ostateczne

Data publikacji 22.02.2012

Ostateczne są już kary 25 lat więzienia dla Mateusza N. i 15 lat więzienia dla Piotra R. za zabójstwo w lutym 2010 r. warszawskiego policjanta Andrzeja Struja. Sąd Najwyższy oddalił w środę kasacje złożone przez obrońców obu skazanych (PAP).

"Obie kasacje są niezasadne w stopniu oczywistym" - uznał SN. Sędzia Henryk Komisarski wskazał w uzasadnieniu postanowienia SN, że ustalenia sądów I i II instancji w tej sprawie były "rozsądne i zgodne z zasadami prawidłowego rozumowania". Dodał, że podczas rozpatrywania tej sprawy przed sądem okręgowym i apelacyjnym nie doszło do uchybień.

Podkomisarz Struj służył w policji 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. 10 lutego 2010 r., na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli, 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm młodym ludziom, a później interweniował, gdy rzucili w kierunku tramwaju koszem na śmieci, tłukąc szybę. Podczas interwencji doszło do tragedii - według ustaleń Piotr R. przytrzymał policjanta, a Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem o 20-centymetrowym ostrzu.

SN w całości przychylił się do argumentacji prokuratury i pełnomocnika bliskich zamordowanego policjanta. Reprezentujący rodzinę Struja mec. Leszek Cichoń mówił przed SN, że ewentualne ponowne rozpoznanie sprawy niczego nowego by nie przyniosło, gdyż wszystkie kwestie zostały już wyjaśnione.

W lutym 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mateusza N. na 25 lat, a Piotra R. na 15 lat więzienia. W czerwcu 2011 r. kary utrzymał sąd apelacyjny. Sprawcom nie groziło dożywocie, bo w chwili popełnienia przestępstwa nie mieli ukończonych 18 lat. Sądy uzasadniały m.in., że wymierzone kary "to czas, żeby oskarżeni zrozumieli ogrom zła, które uczynili".

Według sądów bezpośredni zamiar zabójstwa można było przypisać jedynie Mateuszowi N., o czym świadczy liczba zadanych ciosów nożem - od pięciu do dziewięciu, a także fakt, że nie uciekł on, gdy drugi sprawca unieruchomił policjanta. Oceniając czyn Piotra R., uznano, że działał on z tzw. ewentualnym zamiarem zabójstwa. SN w środę potwierdził, że zgodnie z dowodami w sprawie, istnienie takiego zamiaru u Piotra R. nie podlega wątpliwości.

Kilka dni temu - w drugą rocznicę tragedii - komendant główny policji Marek Działoszyński i komendant stołeczny policji Mirosław Schossler zapalili znicze pod tablicą pamiątkową przy Forcie Wola, gdzie zginął Andrzej Struj. W miejscu tragedii stanęła kapliczka, w którą wmurowano tablicę pamiątkową informującą o zdarzeniu - napisano: „Zginął, bo nie przeszedł obojętnie wobec zła”.

(źródło: serwis informacyjny PAP)

Powrót na górę strony