Trzynastego - wszystko zdarzyć się może
Dla tego 32-latka faktycznie zdarzyło się wszystko, wszystko, co najważniejsze, by dalej żyć. Pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, z niewydolnością serca, wobec którego istniała konieczność zastosowania ECMO, otrzymał szansę na nowe życie. Dolnośląskim medykom kolejny raz pomogli policyjni lotnicy z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP, którzy, mimo trudnych warunków atmosferycznych tego dnia, wykorzystali okienko pogodowe, by w ciągu godziny z województwa łódzkiego do Wrocławia przetransportować na pokładzie śmigłowca Bell-407GXi ten niezwykle cenny dar dla młodego człowieka oczekującego na pilną transplantację serca.
To już 23. raz (21 razy z sercem, a 2 razy z wątrobą na pokładzie) policyjni lotnicy ruszyli ratować ludzkie życie, wykorzystując do transportu organu śmigłowiec z floty lotnictwa Policji. - Tym razem zapowiadane przez meteorologów intensywne opady śniegu mogły nam pokrzyżować plany i uniemożliwić przeprowadzenie całej akcji. Dlatego też do tego zadania wyznaczyłem bardzo doświadczonych lotników z Warszawy, którzy starannie wybrali miejsce lądowania, położone najbliżej szpitala, z którego pobierano organ. Działanie w terenie przygodnym w warunkach zimowych wymagało od załogi specjalnych umiejętności zastosowania odpowiedniej techniki podejścia do lądowania i startu na tak grubej pokrywie śniegu. Lotnicy z ogromną uwagą śledzili też mapy radarowe i komunikaty pogodowe oraz byli w stałym kontakcie z Szefostwem Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych RP, co pozwoliło tak zaplanować i zgrać transport, by idealnie wpasować się w okienko pogodowe oraz tak wyliczyć długość lotu, by serce zostało dostarczano w najkrótszym możliwym czasie. Po godzinie od startu serce, monitorowane przez całą drogę przez kardiochirurga, zostało bezpiecznie przetransportowane do wrocławskiego szpitala, a załoga policyjnego śmigłowca mogła wrócić do warszawskiej bazy - mówi insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
Komunikaty pogodowe obserwował też uważnie koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala Mateusz Rakowski. - Gdy wieczorem poprzedniego dnia planowałem całe przedsięwzięcie, wciąż zadawałem sobie pytanie, czy zdążymy na czas przetransportować serce dla naszego pacjenta. W sprzyjających warunkach atmosferycznych pokonanie drogą kołową trasy ze szpitala w województwie łódzkim do Wrocławia zajęłoby około 2,5 h, czyli na styk. Zatem zapowiadane opady śniegu i ryzyko utknięcia na autostradzie w związku ze zdarzeniem drogowym, mogły zniweczyć całą akcję i pozbawić naszego pacjenta szansy na uratowanie mu życia. To były niezwykle stresujące godziny. Wiedziałem, że w tych warunkach pogodowych żadna karetka pogotowia nie pojedzie autostradą z prędkością 160 km/h, a tylko wtedy zmieścilibyśmy się w określonym limicie czasowym. Byłoby to bardzo nierozważne i obarczone niezwykle dużym ryzykiem, stwarzałoby także niebezpieczeństwo dla innych użytkowników. Na to nie mogliśmy sobie pozwolić. Dlatego zwróciłem się o pomoc do Policji. To była nasza jedyna szansa, by cenny organ został dostarczony na czas.
Na szczęście udało się. Wszystko przebiegło sprawnie i zgodnie z planem. Kilkanaście minut po 12.00 serce przetransportowane policyjnym Bellem było już we wrocławskim szpitalu i zespół transplantacyjny mógł przystąpić do operacji wszczepienia organu. Kilka godzin później pacjent opuścił blok operacyjny. - Mam nadzieję, że również i ten 32-latek, podobnie, jak poprzedni pacjenci, dla których transportowaliśmy organy do przeszczepienia, szybko wróci do zdrowia i będzie cieszył się codziennymi aktywnościami. Dla naszych lotników ten transport z pewnością był wyzwaniem. Tym bardziej cieszy mnie, że ich umiejętności pozwoliły na wykonanie tego zadania bezpiecznie, a śmigłowiec okazał się niezawodny – dodaje insp. pil. Robert Siltek.
To był szczęśliwy 13-tego grudnia. Po raz 82. od początku realizacji programu transplantacji serca w naszym ośrodku, a po raz 42. w tym roku, wykonaliśmy przeszczep serca. Na pilny zabieg czekał młody człowiek, który od kilku lat był pod opieką Poradni Transplantacyjnej naszego szpitala. Kilka dni temu zgłosił, że czuje się coraz gorzej. Dekompensacja wydolności serca, obrzęk nóg, niska frakcja wyrzutowa - wszystko to oznaczało, że serce stało się niewydolne i pacjent pilnie potrzebuję nowego organu. Policyjni lotnicy kolejny raz nie zawiedli i sprawnie skoordynowali akcję transportu serca. Dzięki nim 32-latek pod czujnym okiem lekarzy będzie teraz wracał do zdrowia.
Poprzednie akcje transportu organów z udziałem policyjnych lotników:
- Lot z sercem
- Z sercem na pokładzie policyjnego Bella
- "Akcja Serce" - pomogli policyjni lotnicy
- Policyjny Black Hawk z sercem na pokładzie
- Wyjątkowy dzień - wyjątkowy dar. Serce w policyjnym śmigłowcu
- Policyjny Black Hawk znów w akcji. Z sercem po serce
- Z Pomorza na Dolny Śląsk - policyjnym Black Hawkiem na ratunek 40-latkowi
- Lot policyjnego "Sokoła" z sercem dla 31-latka
- Ze wschodniej granicy na Pomorze - lot z podwójnym sercem
- Black Hawk z cennym organem na pokładzie
- Majówka z niejednym sercem
- Weekendowa misja z sercem
- Szczęśliwa 13
- Policyjny śmigłowiec zdążył na czas
- Podniebna sztafeta z sercem na pokładzie
- Wakacyjne loty z sercem
- Nowe życie z drugim sercem
- Wspólnie możemy więcej
Tekst: mł. insp. Anna Kędzierzawska, BKS KGP
Zdjęcia: podkom. Adam Dembiński i Paulina Matusiak-Worek z KWP w Łodzi
Film: asp. sztab. Radosław Gwis z KWP w Łodzi, Szymon Konarski i Mateusz Rakowski z USK we Wrocławiu
Montaż: Artur Orliński z BKS KGP