Po służbie zatrzymała pijanego kierowcę
Pijanego kierowcę, który wsiadł za kierownicę mając 1,5 promila alkoholu zatrzymała policjantka ze śródmiejskiej komendy. Kobietę wracającą z pracy do domu zaniepokoiło zachowanie kierowcy. Podjęła pościg i zatrzymała 35-letniego Tomasza C. Mężczyzna trafił w ręce policjantów z Piaseczna. Teraz usłyszy zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.
Ta sytuacja jest kolejnym przykładem tego, że policjantem się jest, a nie bywa. Poczucie odpowiedzialności za innych użytkowników drogi nie pozwoliły funkcjonariuszce, która była po służbie, przejechać obojętnie obok podejrzanie zachowującego się kierowcy.
Przez miejscowość Jeziorko przejeżdżała policjantka, która po służbie wracała do domu. Mijając jadącego z przeciwka poloneza zwróciła uwagę na dziwne zachowanie kierowcy. Gdy się mijali, polonez niebezpiecznie zbliżył się do auta kobiety. Lekkie trącenie spowodowało, że złożyło się boczne lusterko w jej aucie. Styl jazdy kierującego polonezem zaniepokoił funkcjonariuszkę. Postanowiła pojechać za nim, aby rozwiać, bądź potwierdzić swoje wątpliwości co do trzeźwości kierowcy, z którym przed chwilą mijała się na drodze.
Po kilkuset metrach jazdy za obserwowanym samochodem, policjantka był już pewna, że kierowca jest nietrzeźwy. Miał poważne problemy z panowaniem nad kierownicą, jego manewry na drodze stwarzały zagrożenie dla niego samego i innych uczestników ruchu drogowego. Jechał wężykiem, od prawej do lewej strony jezdni.
Funkcjonariuszka błyskawicznie podjęła decyzję o zatrzymaniu jadącego przed nią auta. Mężczyzna kierujący polonezem zorientował się, że ktoś go ściga, zaczął kluczyć po okolicy żeby zgubić pościg. Policjantka jednak nie dała za wygraną, po kilku próbach zajechała mu drogę zmusiła go do zatrzymania. Kierowca wiedział, że nie ma szans. Powiedział, że wypił tylko dwa piwa.
O całym zdarzeniu powiadomiła oficera dyżurny z komendy w Piasecznie. Chwilę później na miejscu byli już funkcjonariusze z drogówki. Policjantka przekazała kolegom zatrzymanego kierowcę, który jak się okazało, miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Tomasz C. odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd.