To była walka o psie życie
Mały kundelek pewnie by już zdechł z wychłodzenia, gdyby nie pomoc sokołowskich policjantów. Dzięki nim piesek wraca do zdrowia.
Wczoraj około 19.00, do policji dodzwonił się przypadkowy mężczyzna spacerujący wzdłuż rzeczki Cetynia. Idąc uliczką zauważył w rzece małego pieska. Pies był wyziębiony i nie dał rady wydostać się o własnych siłach z wyłożonego kamieniami koryta rzeki. Próbował go sam wyciągać, lecz przestraszone zwierzę ugryzło go w rękę.
Chciał pomóc zziębniętemu pieskowi, nie bardzo jednak wiedział jak. Zadzwonił więc na Policję. Patrol policji po chwili podjechał na miejsce. Sposobem udało się wydostać pieska z rzeki. Był kompletnie wychłodzony. Na pewno nie przeżyłby do rana w lodowatej wodzie. Małego "nieszczęśnika" policjanci ogrzali w radiowozie i odwieźli do tymczasowej przechowalni zwierząt przy sokołowskim PUIK-u. Tam przebywa do dzisiaj. Wraca do zdrowia.
Dzięki mężczyźnie spacerującemu ul. Bulwar i policjantom, pies żyje. Mamy nadzieję, że wróci również do swojego prawdziwego domu.