Odpowie za fałszywe alarmy bombowe
Wielkopolscy policjanci zatrzymali 16-letniego Radosława M., podejrzanego o fikcyjne powiadomienia o podłożeniu ładunków wybuchowych.
Według ustaleń policjantów, pod koniec lutego nastolatek wszczął cztery fałszywe alarmy bombowe, na skutek których ewakuowano m. in. dworzec PKS i PKP w Kaliszu. Chłopak dzwonił z telefonu komórkowego na numer alarmowy 112, obsługiwany przez kaliską straż pożarną, informując o rzekomo podłożonych ładunkach wybuchowych.
W sobotę 24 lutego Radosław M. powiadomił o podłożeniu bomby w jednym z kaliskich marketów. Ze sklepu ewakuowano blisko 300 osób, a służby ratownicze bardzo dokładnie sprawdziły cały obiekt. Żadnego ładunku nie znaleziono.
Cztery dni później, we środę 28 lutego, chłopak poinformował o bombie podłożonej w zespole szkół w Kaliszu i zażądał 10 tys. zł w zamian za rezygnację z detonowania ładunku. Pieniądze miały być podrzucone do śmietnika na dworcu. W międzyczasie poinformował o ponownym podłożeniu ładunków na kaliskich dworcach PKS i PKP. Alarmy za każdym razem okazywały się fałszywe.
Radosław M. odpowie za czyny karalne - zmuszanie do określonego zachowania i usiłowanie wymuszenia rozbójniczego. Chłopak przyznał się do winy, a swoje zachowanie tłumaczył brakiem zajęcia w czasie wolnym. Niewykluczone, że za żarty nastolatka finansowo odpowiedzą jego rodzice, którzy pokryją koszty akcji ratowniczych.
W poszukiwaniach dowcipnisia brali udział funkcjonariusze wydziału kryminalnego KWP w Poznaniu i sekcji kryminalnej kaliskiej komendy miejskiej.