Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zgłosili kradzież, której nie było

Data publikacji 21.08.2007

Policjanci z Białegostoku zatrzymali kobietę i mężczyznę w wieku 33-lat podejrzanych o składanie fałszywych zeznań. Kobieta złożyła zawiadomienie o kradzieży jej land rovera wcześniej sprzedając auto za wschodnią granicę. Wersję o kradzieży potwierdzał jej przyjaciel przebywający na przepustce z więzienia. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.

W minioną niedzielę przed południem 33-letnia białostoczanka powiadomiła policję, że skradziono jej samochód. Z relacji kobiety i jej 33-letniego przyjaciela wynikało, że zaparkowali land rovera w pobliżu bazaru przy ul. Kawaleryjskiej w Białymstoku. Gdy wrócili z zakupów samochodu nie było.

Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie i rozpoczęli poszukiwania samochodu szczegółowo sprawdzając okoliczności przestępstwa. Ich ustalenia nie pokrywały się z wersją przedstawioną przez pokrzywdzoną. Policjanci podejrzewali, że zgłoszenie dotyczyło fikcyjnej kradzieży. Przesłuchana ponownie 33-latka przyznała się do mistyfikacji wyjaśniając, że miała kłopoty finansowe związane ze spłacaniem rat za land rovera. W kwietniu tego roku sprzedała samochód Rosjaninowi. Ten po przejechaniu granicy odesłał jej dokumenty od auta i kluczyki. 33-latka zgłosiła kradzież i liczyła na odbiór odszkodowania za skradziony samochód od firmy ubezpieczeniowej. Kobietę i jej przyjaciela zatrzymano.

Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Białymstoku zastosowała w stosunku do 33-latki 1,5 tys. zł poręczenia majątkowego i zakaz opuszczania kraju. Jej przyjaciela osadzono w areszcie śledczym. W czasie zdarzenia przebywał na przepustce z zakładu karnego.

Obojgu przedstawiono zarzuty składania fałszywych zeznań. Kobieta usłyszała też zarzut zawiadomienia o niedopełnionym przestępstwie. Obojgu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony