Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Podrabiali kosmetyki i wprowadzali je na terenie Europy - wpadli w ręce policji

Data publikacji 12.12.2012

Zorganizowaną grupę przestępczą produkującą i wprowadzającą do handlu na terenie kraju i Europy podrobione perfumy, szampony, kremy oraz proszki do prania znanych światowych marek rozbili policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą KWP w Olsztynie i prokuratorzy z Mrągowa. Policjanci, uderzając jednocześnie w 14 miejsc na terenie całego kraju, w jednym czasie zlikwidowali fabryki, drukarnie, magazyny i sieć dystrybucji nielegalnych produktów. Już teraz wiadomo, że światowe koncerny poniosły wielomilionowe straty.

To pierwsza w Polsce sprawa zrealizowana przez policjantów i prokuratorów, w której w jednym momencie zlikwidowano fabryki, sieć magazynów i dystrybutorów podrobionych szamponów, perfum, kremów, proszków do prania znanych światowych marek. Zatrzymanych zostało 6 osób. W tym gronie są organizatorzy produkcji i dystrybucji. Wszyscy stanowili zorganizowaną grupę przestępczą.

Zanim w miniony piątek, tj. 7 grudnia br,. około 90 policjantów weszło w jednym czasie na teren 14 podmiotów gospodarczych w pięciu województwach, funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Olsztynie monitorowali rynek kosmetyczny zarówno w kraju, jak i za granicą. W tym drugim pomagał im przedstawiciel Europolu, który pośredniczył w kontaktach policjantów z Olsztyna z funkcjonariuszami z państw, w których pojawiały się podrobione produkty - np. tylko na brytyjski rynek wypłynęło około 90 tysięcy takich kremów. Oficer z Hagi przyjechał do Polski i uczestniczył także w piątkowej realizacji.

Policjanci uderzyli w fabryki, magazyny, legalnie działające hurtownie na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, pomorskiego, łódzkiego, małopolskiego i stołecznego.

Jak wynikało z ustaleń, na czele grupy stał 44-letni Mirosław K., prowadzący pod Warszawą legalnie działającą fabrykę kosmetyków. Organizator procederu, nie chcąc być wiązany z podrabianymi kosmetykami, nie produkował ich u siebie, tylko zlecał to innym podmiotom gospodarczym. Powodem tej nadzwyczajnej ostrożności był fakt, że mężczyzna w 2003 roku odpowiadał już za produkcję podrobionego kremu znanej marki.

Policjanci weszli do fabryki Mirosława K. w chwili, kiedy przyjechała do niej kolejna partia podrobionych produktów. W pomieszczeniach fabryki będącej przykrywką dla przestępczego procederu, funkcjonariusze zabezpieczyli w sumie 11 tysięcy butelek szamponu, ponad 7 tysięcy butelek perfum z podrobionymi znakami towarowymi oraz kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce. 44-latek został zatrzymany.

Od Mirosława K. trop prowadził do Krzysztofa P., mieszkańca powiatu mrągowskiego. Ten 56-latek, jak mówią policjanci zaufany 44-latka spod Warszawy, był odpowiedzialny za organizację produkcji. Mężczyzna z różnych firm odbierał komponenty do wytwarzania podrobionych szamponów, kosmetyków i proszków do prania. Miał uprawnienia do samodzielnego umawiania się z firmami odbiorcami. Był jedynym, który woził nielegalne produkty do firmy Mirosława K. Rolą tego mężczyzny było także znalezienie miejsca na nielegalną fabrykę. Miejsce to nie mogło być kojarzone ani z szefem grupy, ani też z organizatorem produkcji. I tak wybór padł na las pod Sorkwitami w powiecie mrągowskim.

Kiedy policjanci weszli do fabryki, jak powiedzieli przypominającej manufakturę, produkcja kosmetyków szła pełną parą. Małżeństwo K. pracowało na bardzo skromnej pod względem technologicznym linii produkcyjnej. Taki bowiem był zamysł głównego organizatora procederu, aby nie inwestować dużo w maszyny i sprzęt, a osiągać duże zyski.

W leśnej fabryce policjanci zabezpieczyli ponad 50 kartonów i worków, w których były tysiące pustych butelek, pudełek, nakrętek, etykiet do produkcji kremów, szamponów znanych światowych marek. Do magazynów trafiły także komponenty do produkcji kosmetyków i elementy linii produkcyjnej.

Małżeństwo K., które - produkując podrobione kosmetyki - chciało sobie dorobić, zostało przesłuchane przez policjantów i po usłyszeniu zarzutów zwolnione. Prokurator zastosował wobec podejrzanych dozór Policji.

Przy produkcji w leśnej fabryce pomagał także wspomniany już Krzysztof P. 56-latek również sam zajmował się wytwarzaniem głównie perfum. W mieszkaniu i budynkach gospodarczych należących do Krzysztofa P. policjanci zabezpieczyli  między innymi ponad 1200 butelek podrobionych perfum, kartony etykiet, korków, 14 tysięcy butelek do perfum, 125 litrów komponentów do produkcji wód toaletowych oraz kilkadziesiąt szamponów.

Kolejne miejsce, w którym pojawili się policjanci to siedziba firmy w pomorskim drukująca etykiety na podrobione produkty. W sumie funkcjonariusze zabrali stamtąd 60 tysięcy nalepek na szampony.

Gotowe produkty trzeba było wprowadzić do obrotu. Za organizację dystrybucji odpowiedzialny był kolejny zatrzymany, 34-letni Piotr S. z Tomaszowa Mazowieckiego. Kiedy podrobione partie kosmetyków i produktów chemicznych trafiały do fabryki pod Warszawą, Piotr S. załatwiał odbiorców. Zajmował się także legalizacją przestępczego procederu. Policjanci udowodnili, że od oficjalnie działających firm kupował on fikcyjne faktury. Podczas przeszukania domu, magazynów i pomieszczeń firmy 34-latka policjanci zabezpieczyli ponad 15 tysięcy opakowań kremu, prawie 800 kg proszku do prania, szampony, dyski twarde, dokumentację przewozową, a także kontener piórników, artykułów szkolnych opatrzonych znakami popularnymi wśród dzieci firm, kilkanaście zegarków z podrobionymi znakami towarowymi. Piotr S. został zatrzymany. Wcześniej był już karany za różne przestępstwa kryminalne.  

Kolejny hurtownik zamieszany w sprzedaż podrobionych kosmetyków i chemii to Tomasz M. z Krakowa. W jego legalnie działającej firmie policjanci zabezpieczyli prawie 10 tysięcy kg proszków do prania oraz ponad 1100 butelek szamponu. 26-latek usłyszał zarzut. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 30 tysięcy złotych.

Film Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej działającej na polskim i europejskim rynku podrobionych kosmetyków i chemii w rękach policjantów

Opis filmu: podróbki, kosmetyki, perfumy, proszki do prania, zorganizowana grupa przestępcza, PG, przestępczość gospodarcza

Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej działającej na polskim i europejskim rynku podrobionych kosmetyków i chemii w rękach policjantów (format flv - rozmiar 12.06 MB)



Wszyscy zatrzymani usłyszeli od prokuratora z Mrągowa zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej produkującej i wprowadzającej do obrotu towary z podrobionymi znakami towarowymi. W związku z tym, że z popełnienia przestępstw osoby te uczyniły sobie stałe źródło dochodu i obracały towarami znacznej wartości grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Sąd Rejonowy w Mrągowie poparł wnioski policjantów i prokuratora i aresztował na trzy miesiące odpowiedzialnych za organizację przestępczej działalności - Mirosława K., Krzysztofa P. i Piotra S.

Już wiadomo, że to pierwsza tak kompleksowo zrealizowana przez policjantów sprawa w Polsce. W jednym momencie zlikwidowano fabryki, sieć magazynów i dystrybutorów podrobionych szamponów, perfum, kremów, proszków do prania znanych światowych marek. Jak ustalili policjanci, grupa przestępcza zaczynała się rozwijać. Przygotowywała się także do uruchomienia linii produkcyjnej podrobionej kawy.

Jak mówią policjanci realizujący sprawę, wiele firm ma świadomość tego, że ich produkty są podrabiane i wprowadzane do legalnego handlu. Jednak ustalenie miejsca, w którym produkowane są podróbki bywa dla koncernów zbyt trudne. Jedna z firm przez dwa lata za pośrednictwem biur detektywistycznych próbowała złapać fałszerzy, jednak bez powodzenia. Policyjna praca pomogła firmom w walce o utrzymanie marki, zahamowała i tak już wielomilionowe straty. Dla funkcjonariuszy to nie koniec sprawy. Planowane są już kolejne zatrzymania.

Pracę przy rozbiciu tej grupy przestępczej podsumował mł. insp. Piotr Zabuski Naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Olsztynie: „od początku założyliśmy sobie, że na terenie Polski może działać grupa organizująca produkcję i obrót nielegalnymi produktami znanych marek. Postanowiliśmy, że rozpracujemy ją na każdym etapie działalności - od przygotowania, produkcji, magazynowania i dystrybucji. Ukazało to cały proceder i osiągnęliśmy swój kolejny cel – spowodowaliśmy, że w przyszłości trudno będzie się tej grupie „odbudować”. Sprawa na pewno jest skomplikowana dowodowo, natomiast wykorzystaliśmy bezbłędnie nasze doświadczenia, które zdobyliśmy przy realizacji sprawy sprzed dwóch lat dotyczącej podrabiania bardzo znanego napoju. Ta kilkudniowa realizacja jest efektem pięciu miesięcy wytężonej pracy policjantów mojego wydziału i Europolu oraz współpracy z poszkodowanymi koncernami."

(KWP w Olsztynie / mw)
 

Powrót na górę strony