Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nie zawahali się ruszyć z pomocą

Data publikacji 30.03.2017

Policjanci z wydziału wywiadowczo - patrolowego na Pradze Północ po raz kolejny interweniowali w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia innych osób. Kilka minut po 5.00 rano patrolując rejon ul. Wileńskiej funkcjonariusze zauważyli dym wydobywający się z okna jednego z mieszkań na parterze. O sytuacji natychmiast powiadomili operatora stołecznego stanowiska kierowania. Sami nie czekając na przyjazd służb ratunkowych ruszyli z pomocą. Z kolei dzielnicowi z posterunku w Rutkach Kossakach uratowali kobietę, wynosząc ją z zadymionego budynku. 44-latka trafiła do łomżyńskiego szpitala.

Z lokalu dochodziły głośne krzyki kobiety. Ponieważ nikt nie otwierał drzwi, mundurowi przez okno dostali się do środka. Zastali w nim 4-osobową rodzinę, próbującą samodzielnie ugasić płomienie w jednym z pomieszczeń. Policjanci przy pomocy gaśnic oraz koców podjęli akcję gaszenia płomieni, aby nie dopuścić do ich rozprzestrzenienia się.

Przybyłe na miejsce trzy zastępy straży pożarnej kontynuowały akcją gaśniczą, a załoga karetki pogotowia udzieliła niezbędnej pomocy lokatorom. 40-letni mężczyzna i jego 45-letnia żona trafili do szpitala z podejrzeniem zatrucia dymem i po wykonaniu niezbędnych badań zostali zwolnieni. 19 i 22-latkowie nie odnieśli żadnych obrażeń. Jak się potem okazało, przyczyną pożaru był niesprawna farelka stojąca w łazience.

Być może dzięki postawie st. sierż. Dariusza Fotka oraz sierż. Paulinie Karczewskiej, którzy nie zważając na swoje bezpieczeństwo i podjęli akcję ratowniczą, nie doszło do tragedii.

***

Oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie wczoraj, 29.03.br., po godzinie 19.00 otrzymał informację, że w jednym z domów w gminie Rutki Kossaki kobieta zatruła się dymem i potrzebuje pomocy. Na miejsce natychmiast pojechali dzielnicowi z miejscowego posterunku. Tam policjanci zauważyli, że okna i główne drzwi są zamknięte. Budynek był cały zadymiony. Przez kotłownię dzielnicowi dostali się do środka. Mundurowi kolejno sprawdzali wszystkie pomieszczenia. W salonie odnaleźli leżącą na kanapie nieprzytomną kobietę. Natychmiast wynieśli ją z zadymionego budynku. Do chwili przyjazdu karetki pogotowia funkcjonariusze monitorowali czynności życiowe nieprzytomnej 44-latki. Na szczęście wkrótce odzyskała świadomość. Uskarżała się na nudności i zawroty głowy. Po przyjeździe karetki pogotowia kobieta została przekazana ratownikom medycznym, którzy przewieźli ją do łomżyńskiego szpitala, zaś policjanci wraz z przybyłymi na miejsce strażakami ponownie sprawdzili budynek.

(KSP / KWP w Białymstoku/ kp/mw)

 

Powrót na górę strony