Zatrzymani za "lewe" przeglądy
W ręce policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości korupcyjnej w Łodzi wpadło 5 mężczyzn podejrzewanych o fałszowanie dokumentów i przyjmowanie korzyści majątkowych. Śledczy zarzucają im, że w zamian za łapówki poświadczali nieprawdę potwierdzając wykonanie badań technicznych samochodów, których stan w rzeczywistości nigdy nie był badany. Dzięki ich wpisom auta były dopuszczane do ruchu. Policjanci już udowodnili im ponad 40 takich przypadków.
Nad tą sprawą policjanci z sekcji do walki z przestępczością korupcyjną w Łodzi pracowali od czerwca 2007 roku. Dzięki kilkumiesięcznej pracy całego zespołu zebrano materiał dowodowy pozwalający na zatrzymanie pięciu skorumpowanych diagnostów. Jak wynika z ustaleń śledczych, przestępczy proceder zorganizowało trzech właścicieli stacji diagnostycznych oraz dwóch zatrudnionych tam pracowników. Poświadczali oni wykonanie przeglądu technicznego pojazdów, które w ogóle nie trafiły do stacji diagnostycznej. Diagności zajmowali się jedynie wypełnianiem dostarczonych dokumentów.
Policjanci ustalili, że w co najmniej 43 przypadkach mężczyźni poświadczyli nieprawdę kwitując rzekome sprawdzenie stanu technicznego pojazdów. Śledczy podejrzewają, że w sumie przyjęli około 4 tysięcy złotych. Szacują, że grupa działała od co najmniej dwóch lat i mogła w tym czasie dokonać kilku tysięcy takich fikcyjnych przeglądów.
Na poczet przyszłych kar funkcjonariusze zabezpieczyli mienie o wartości około 29 tysięcy złotych. Jeden ze współwłaścicieli stacji diagnostycznej był już wcześniej karany za fałszowanie dokumentów. Wszystkim grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Jak zapowiadają pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze, ma ona charakter rozwojowy.
