Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zareagowali na widok pijanych rodziców

Data publikacji 29.07.2008

Podróżni wyjeżdżający z dworca PKS w Sandomierzu oburzeni zachowaniem dwójki dorosłych, którzy powinni opiekować się swoimi dziećmi, poprosili Policje o interwencję. Policjanci zatrzymali 31-letnią kobietę, która miała prawie 4 promile i jej 38-letniego męża, który miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. W Płocku dyżurny Policji otrzymał telefonicznie informację, że pijana matka zostawiła małego chłopca w taksówce.

Tuż po godzinie 12:00 dyżurny sandomierskiej policji został powiadomiony o nietrzeźwych rodzicach, pod „opieką” których znajduje się trójka dzieci. Kiedy na miejsce zgłoszenia przyjechał patrol policji funkcjonariusze obok dworca na trawniku znaleźli śpiącą kobietę. Jej mąż w tym czasie w miejscu publicznym załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Trójka dzieci, bez żadnego nadzoru ze strony dorosłych, bawiła się w pobliżu.

Po przebadaniu okazało się, że 31-latka miała prawie 4 promile alkoholu, a jej mąż prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Nietrzeźwi rodzice zostali zatrzymani do wytrzeźwienia, natomiast dzieci - dwóch chłopców w wieku 11 i 12 lat oraz 5-letnia dziewczynka - przewieziono do dziadków.

Rodzina ta od kilku lat znajduje się pod opieką kuratora sądowego z uwagi na skłonności do nadużywania alkoholu. Sandomierski sąd podejmie decyzję w sprawie tej rodziny.

 

Dzisiaj koło południa policjanci z Płocka otrzymali informację, że pijana kobieta zostawiła małe dziecko w taksówce. Na miejsce zaraz wysłano patrol, ale policjanci zobaczyli w taksówce tylko nietrzeźwego mężczyznę. Szybko okazało się, że to znajomy 26-letniejkobiety, która zdążyła zabrać dziecko do domu.

Kiedy funkcjonariusze odnaleźli jej mieszkanie, zastali w nim kompletnie pijaną kobietę. Było jasne, że czteroletni synek nie może być pod jej opieką, bo na pewno nie mogłaby jej zapewnić. Żeby więc oszczędzić maluchowi stresu, policjanci pytali, kto z rodziny mógłby się nim zająć. Kobieta jako opiekunkę wskazała swoją siostrę, ale kiedy ta przyszła po dziecko, mundurowi na pierwszy rzut oka ocenili, że jest prawie tak samo pijana jak matka chłopca. Badanie wykazało u cioci prawie 3,5 promila alkoholu organizmie.

Kiedy postanowiono umieścić dziecko w instytucji, która mogłaby mu zapewnić opiekę przy okienku dyżurnego pojawiła się kobieta, która oświadczyła, że jest członkiem rodziny i że zajmie się obojgiem: chłopczykiem i pijaną matką.

Na wszelki wypadek i ona została zbadana na zawartość alkoholu w organizmie; okazała się trzeźwa. Po wylegitymowaniu i napisaniu stosownego oświadczenia, że bierze na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka na czas do uzyskania stanu trzeźwości przez jego matkę, opuściła ze swymi podopiecznymi komendę.

Materiały w tej sprawie przekazane zostaną do sądu rodzinnego, który bliżej przyjrzy się tej matce.


 

Powrót na górę strony