"Snajper" zatrzymany
Policjanci z Bełchatowa zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który z broni pneumatycznej strzelał do przechodniów. Funkcjonariuszy powiadomili młodzi ludzie, którzy zostali przez niego ostrzelani. Mężczyzna odpowie za narażenia ich na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Kilka minut po północy bełchatowscy policjanci zostali powiadomieni, że ktoś strzelał do przechodniów z dachu budynku przy ulicy Dąbrowskiego. Funkcjonariuszy poinformowali młodzi ludzie. Z ich relacji wynikało, że kiedy przechodzili ulicą, jeden z 18-latków poczuł nagle pieczenie i ukłucie na plecach. Po chwili zorientował się, że został trafiony śrutem. Zaraz potem padł kolejny strzał. Młodzi ludzie zauważyli strzelca na dachu jednego z budynków. Wtedy powiadomili Policję.
Funkcjonariusze już po chwili byli na miejscu. Na dachu budynku zatrzymali 37-letniego mężczyznę. Jak się okazało, wynajmował on w pobliżu mieszkanie. Był pijany, badanie wykazało 1,73 promila alkoholu w jego organizmie. Funkcjonariusze zabezpieczyli wiatrówkę, na której posiadanie nie jest wymagane zezwolenie, oraz pudełko po śrucie.
Mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. Teraz odpowie za narażenia przechodniów na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Policjanci sprawdzają, czy był to jednorazowy przypadek i dlaczego mężczyzna strzelał do młodych ludzi.