Z pasażerem i z 3 promilami
Mokotowscy wywiadowcy udaremnili podróż 36-letniemu kierowcy volvo, który pijany swoim autem przewoził 25-letniego pasażera. Siedzący za sterami mężczyzna za swoje nieodpowiedzialne zachowanie stracił prawo jazdy. Za jazdę "na podwójnym gazie" odpowie także przed sądem. Grozi mu kara pieniężna a także do 2 lat więzienia.
Mokotowscy wywiadowcy nie mogli dopuścić do nieszczęścia na drodze. Kiedy tylko otrzymali informację, że ulicą Puławską prawdopodobnie podróżuje nietrzeźwy kierowca, zaraz zareagowali. Policjanci, pojazd marki Volvo, zobaczyli stojący na skrzyżowaniu. Kierowca oczekiwał na zmianę świateł. Kierujący nim 36-latek, tam właśnie zakończył i to na dłuższy czas swoją jazdę.
Kiedy Maksymilian S. dmuchnął w alkomat, policjanci nie wierzyli w to, co zobaczyli. Badanie wykazało, że mężczyzna podróżował mając ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie. Sprawca przez swoją głupotę mógł doprowadzić do nieszczęścia na drodze. Na szczęście na jego drodze stanął mokotowski patrol wywiadowców.
Okazało się, że 36-latek nie podróżował sam. Swoim volvo jechał razem z pasażerem. Jego 25-letni kolega także był nietrzeźwy. Teraz nieodpowiedzialnego kierowcę czeka spotkanie z prokuratorem. Nie uniknie także tłumaczenia się przed warszawskim sądem, który zadecyduje na jak długo mężczyzna straci prawo jazdy.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości, Maksymilianowi S. oprócz wysokiej grzywny może grozić kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.