Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Fałszywe zgłoszenia kradzieży samochodów

Data publikacji 13.08.2008

Dwa przypadki fałszywych zgłoszeń o kradzieżach samochodów udowodnili dolnośląscy policjanci dwóm mężczyznom. Obaj spowodowali kolizje drogowe i zgłosili, że ich auta zostały skradzione. Pierwszy przypadek miał miejsce w Legnicy, drugi we Wrocławiu. Z podobną sytuacją spotkali się policjanci z Olsztyna.

Policjanci z Legnicy przyjęli zgłoszenie kradzieży seata toledo. Zgłaszającym był właściciel pojazdu, który powiadomił, że samochód zaparkował pod restauracją w centrum Legnicy.

Policjant sekcji kryminalnej, który zajmował się tą sprawą miał jednak wątpliwości co do prawdziwości zeznań składanych przez pokrzywdzonego. Jak się okazało funkcjonariusz miał rację. W ustaleniu faktycznego przebiegu zdarzeń pomocny okazał się obraz zarejestrowany przez kamery monitoringu.

31-legniczanin spożywał alkohol w jednej z popularnych restauracji. Około 4. 30 rano postanowił pojechać własnym samochodem do domu. Podróż zakończył na znaku drogowym kilka przecznic dalej. Pozostawił samochód na miejscu kolizji a sam wrócił do lokalu, w którym bawił się wcześniej. Z lokalu telefonicznie powiadomił Policję o kradzieży auta.

Mężczyźnie poza odpowiedzialnością za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi również odpowiedzialność za składanie fałszywych zeznań oraz powiadomienie o nie popełnionym przestępstwie.

Podobny przypadek miał miejsce we Wrocławiu. 11 sierpnia 2008 roku policjanci z wrocławskiego Ołbina zostali powiadomieni przez właściciela renault clio o kradzieży jego auta. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania samochodu, gdy w tym samym czasie okazało się, że skradzione auto uczestniczy w zdarzeniu drogowym na ulicy Kurkowej, a kierujący samochodem zbiegł. Dalsze ustalenia doprowadziły do ustalenie uciekiniera i tego, że kradzież auta nie miała miejsca.

Jak ustalili policjanci 19-letni mężczyzna, właściciel pojazdu, wspólnie z 15-latkiem naprawiali samochód na ulicy. Po zakończonych pracach 15-latek postanowił się przejechać. W trakcie jazdy samochodem chłopiec stracił panowanie nad autem i uderzył w inny pojazd jadący z naprzeciwka. Po zdarzeniu sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, a właściciel gdy dowiedział się o tym bojąc się odpowiedzialności natychmiast pobiegł zgłosić kradzież pojazdu na Policję. Obaj zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy.

19-letni mężczyzna odpowie za zgłoszenie o nie popełnionym przestępstwie za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, natomiast materiały zebrane w sprawie nieletniego zostaną przekazane do sądu rodzinnego i nieletnich.

Podobny przypadek zdatzył się w Olsztynie.

 

W minioną sobotę do komendy miejskiej policji w Olsztynie przyszedł 62-letni Jan Z. Mężczyzna zgłosił zaginięcie swojego auta, twierdząc że zostało mu one skradzione z przydomowego parkingu. Sprawą tą zajęli się policjanci do walki z przestępczością samochodową. Funkcjonariusze od samego początku podejrzewali, że kradzież ta nie miała miejsca, a Jan Z. wie gdzie jest auto. Przypuszczenia ich potwierdziły się. Wczoraj złożyli wizytę 62-letniemu mieszkańcowi Olsztyna. Mężczyzna był bardzo zaskoczony obecnością miejskich stróżów prawa w swoim domu. W trakcie rozmowy przyznał się, że faktycznie nie utracił auta, tylko zamknięte pozostawił na chodniku w centrum Olsztyna. Motywów swojego zachowania nie potrafił wyjaśnić.

Dzisiaj Janowi Z. policjanci przedstawili zarzut zawiadomienia o przestępstwie , którego nie popełniono. Wystąpili do prokuratury o poręczenie majątkowe. Teraz 62-latek opowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony