Odebrał od seniorów blisko 145 tysięcy złotych - został zatrzymany
Wpadł 39-latek podejrzany o oszustwa metodą "na policjanta". We wrześniu ubiegłego roku trzech seniorów straciło w sumie blisko 145 tysięcy złotych. Zatrzymany mężczyzna w całym procederze pełnił rolę "odbieraka”. Usłyszał trzy zarzuty oszustwa i decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku ustalili podejrzanego o oszustwa metodą „na policjanta”. Do trzech zdarzeń doszło w Białymstoku we wrześniu ubiegłego roku.
W pierwszym przypadku do 81-latki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Rozmówca poinformował, że rozpracowują grupę przestępczą, a posiadane przez nią pieniądze są fałszywe i potrzebne są Policji. Polecił jej pobranie wszystkich oszczędności z banku i przekazanie mężczyźnie, z którym spotkała się w centrum miasta i przekazała kopertę z blisko 10 tysiącami złotych. Kilka dni później do 94-latka również zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta informując, że rozpracowują szajkę złodziei, która okrada seniorów. Dodał, że jeden z nich przyjdzie do mieszkania 94-latka, jednak blok obstawiony jest przez policjantów. Zadaniem seniora była przekazanie złodziejowi pieniędzy, aby tamten został zatrzymany na gorącym uczynku. Chwilę później do mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu senior w reklamówce przekazał ponad 7 tysięcy złotych. Tego samego dnia do 89-letniej białostoczanki również zadzwonił telefon. Dzwoniący przedstawił się jako policjant i opowiedział jej podobną historię. Wierząc w to seniorka przekazała mężczyźnie, który do niej przyszedł, ponad 125 tysięcy złotych.
Pracujący nad sprawą policjanci z białostockiej komendy ustalili tożsamość mężczyzny. Okazał się nim 39-letni mieszkaniec województwa pomorskiego. Mężczyzna blisko rok ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Wpadł podczas kradzieży sklepowej w Bydgoszczy. Został zatrzymany przez miejscowych policjantów. 39-latek usłyszał trzy zarzuty oszustwa. Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Białymstoku / mw)