Zatrzymanie szantażysty
Data publikacji 17.08.2006
W kwietniu 2006 roku w jednym z bielskich gabinetów lekarskim doszło do usiłowania wymuszenia pieniędzy od przyjmującego tam lekarza. Do medyka zgłosił się młody mężczyzna, oświadczając, że jest chory. Po badaniu - podczas wypisywania recepty - stwierdził, że jest w posiadaniu materiałów kompromitujących lekarza, zagroził ich ujawnieniem i zażądał pieniędzy.
Jednocześnie zagroził, że w przypadku nieotrzymania pieniędzy, oprócz ujawnienia kompromitujących materiałów, lekarz zostanie dotkliwie pobity. Szczegóły przekazania pieniędzy miały zostać ustalone telefonicznie. Mimo gróźb, lekarz nie poddał się szantażowi i o sprawie poinformował policjantów.
W międzyczasie szantażysta zwiększył swoje żądania finansowe z kwoty 1000 do 22.000 złotych. Ustaleniem sprawcy zajęli się policjanci z Bielska-Białej. Ich działania utrudniał fakt, że podczas kontaktów z lekarzem sprawca nie podał żadnych danych, które mogłyby pomóc policji w ustaleniu jego tożsamości. Również w trakcie kontaktów telefonicznych dbał o zachowanie anonimowości, posługując się telefonami komórkowymi "na kartę".
16 sierpnia przestępca został zatrzymany. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic. Został rozpoznany przez swoją ofiarę. Wczasie przeszukania mieszkania zatrzymanego, policjanci znaleźli kilkaset naklejek z kodem kreskowym służącym do oznaczania pochodzenia alkoholu, kilkadziesiąt firmowych nalepek i nakrętek na butelki z oznaczeniami znanych producentów wódek, plastikowe butelki ze spirytusem oraz akcesoria mogące służyć do nielegalnego rozlewu alkoholu. Dopełnieniem wyników przeszukania było odkrycie pistoletu gazowego imitującego pistolet marki GLOCK oraz niewielkiej ilości marihuany.
Zatrzymanemu postawiono zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, posiadania narkotyków oraz rozlewaniaalkoholu, bez wymaganego zezwolenia. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
W międzyczasie szantażysta zwiększył swoje żądania finansowe z kwoty 1000 do 22.000 złotych. Ustaleniem sprawcy zajęli się policjanci z Bielska-Białej. Ich działania utrudniał fakt, że podczas kontaktów z lekarzem sprawca nie podał żadnych danych, które mogłyby pomóc policji w ustaleniu jego tożsamości. Również w trakcie kontaktów telefonicznych dbał o zachowanie anonimowości, posługując się telefonami komórkowymi "na kartę".
16 sierpnia przestępca został zatrzymany. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic. Został rozpoznany przez swoją ofiarę. Wczasie przeszukania mieszkania zatrzymanego, policjanci znaleźli kilkaset naklejek z kodem kreskowym służącym do oznaczania pochodzenia alkoholu, kilkadziesiąt firmowych nalepek i nakrętek na butelki z oznaczeniami znanych producentów wódek, plastikowe butelki ze spirytusem oraz akcesoria mogące służyć do nielegalnego rozlewu alkoholu. Dopełnieniem wyników przeszukania było odkrycie pistoletu gazowego imitującego pistolet marki GLOCK oraz niewielkiej ilości marihuany.
Zatrzymanemu postawiono zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, posiadania narkotyków oraz rozlewaniaalkoholu, bez wymaganego zezwolenia. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.