Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Matka zostawiła dziecko pod "opieką" bezdomnych

Data publikacji 21.08.2008

Policjanci z komisariatu kolejowego w Poznaniu w sobotni wieczór patrolując teren dworca znaleźli w przejściu podziemnym płaczące roczne dziecko, którym "opiekowali" się bezdomni z dworca. Matka dziecka weekend chciała spędzić z nowo poznanym mężczyzną, więc malca pozostawiła pod opieką mężczyzn. Chłopczyk trafił do domu dziecka, natomiast nieodpowiedzialnej matce która naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia grozi do 3 lat więzienia.

Policjanci z komisariatu kolejowego patrolując teren dworca nagle usłyszeli donośny, głośny płacz dziecka dobiegający z przejścia podziemnego. Funkcjonariusze natychmiast pobiegli tam i zobaczyli na betonowej posadce zawiniętego w kocyk, płaczącego chłopczyka. Obok przy automacie do gry stał młody mężczyzna, który policjantom przyznał się, że wraz z kolegą opiekuje się malcem.

Jak się okazało, matka dziecka wyjechała pociągiem w nieznane pozostawiając chłopca pod opieką bezdomnych z dworca. W zamian za tą przysługę mężczyźni otrzymali telefon komórkowy. "Opiekunowie" nie wiedzieli jak chłopczyk ma na imię i nazwisko oraz kim jest jego matka. Jak sami stwierdzili chłopczyk może mieć na imię Bartek.

Policjanci natychmiast wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Lekarz zdecydował zabrać chłopca na obserwację do szpitala. Funkcjonariusze całą noc poszukiwali nieodpowiedzialnego rodzica. Tej nocy niestety nie udało się jej odnaleźć. Na szczęście dziecko było już bezpieczne.

Nad ranem w niedzielę do komisariatu kolejowego przyszła kobieta, jak się okazało matka maleństwa, wyjaśniając, że weekend chciała spędzić z nowo poznanym mężczyzną, więc swojego rocznego syna - Kacpra zostawiła pod "opieką" nieznanych mężczyzn z dworca.

Nieodpowiedzialnej matce, która naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia grozi do 3 lat więzienia. Chłopczyk natomiast do czasu zakończenia postępowania będzie przebywał w domu dziecka.

Powrót na górę strony