Dwóch nastolatków zatrzymanych za pobicie koleżanki
W sobotę opiekun prawny nastoletniej dziewczyny powiadomił policjantów przy ul. Dworcowej o brutalnym pobiciu jej przez dwóch kolegów. Zapłakana i zakrwawiona nastolatka trafiła pod opiekę medyków, a policjanci z powiatu puckiego zatrzymali nieletnich sprawców. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny.
W minioną sobotę rodzice nastolatki z powiatu puckiego poinformowali policjantów, że ich córka została pobita przez dwóch swoich kolegów.
Sprawą natychmiast zajęli się policjanci z komisariatu w Krokowej i Władysławowie. Mundurowi ustalili, że 14- i 15-letni mieszkańcy powiatu puckiego postanowili „wymierzyć koleżance karę”, kierując się rzekomym niezadowoleniem i pretensjami wobec jej zachowania. Podczas zajścia jeden z nich użył wobec dziewczyny niebezpiecznego narzędzia i gazu pieprzowego, a następnie razem zadawali jej ciosy po ciele. Zabrali jej również telefon komórkowy, który następnie rzucili o drzewo. Jak ustalili policjanci, nastolatkowie grozili dziewczynie, że jeśli komukolwiek o tym powie, narazi swoje zdrowie lub życie.
Mimo strachu dziewczyna powiedziała o zdarzeniu swoim najbliższym, co pozwoliło szybko uruchomić procedury chroniące jej bezpieczeństwo. A to właśnie dorośli - rodzice, nauczyciele, policjanci mają obowiązek reagować w sytuacjach przemocy.
Policjanci z komisariatu w Krokowej i we Władysławowie ustalili miejsce przebywania chłopaków i zatrzymali ich w miejscu zamieszkania. Zostali doprowadzeni do puckiej komendy, a następnie umieszczeni w Policyjnej Izbie Dziecka w Gdańsku. W niedzielne południe w obecności opiekunów prawnych, nastolatkowie zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Na zasadzie Ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich policjanci przesłali materiały sprawy do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Wejherowie wobec 15 i 14-latka, którzy w sobotę w kompleksie leśnym w Ostrowie doprowadzili 13-letnią koleżankę do stanu bezbronności, a następnie zabrali jej telefon i go zniszczyli. Nastolatkowie grożąc dziewczynie, zmusili ją także do klękania i przepraszania innej, nieobecnej koleżanki. Również za kopanie po ciele i uderzenie w twarz nastolatkowie odpowiedzą przed sądem dla nieletnich, który na podstawie ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich zdecyduje o ich dalszym losie.
Mundurowi zorganizowali także pomoc psychologiczną dla pokrzywdzonej nastolatki oraz opiekuna w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku.
Przypominamy, że ustawa przewiduje m.in. środki oddziaływania wychowawczego, nadzór kuratora, umieszczenie w ośrodku wychowawczym lub poprawczym, inne środki adekwatne do stopnia demoralizacji i czynów nieletnich.
Pamiętajmy, przemoc rówieśnicza to nie „konflikt”, to realne zagrożenie. Zdarzenie to pokazuje, jak łatwo agresja, hejt, nienawiść i presja rówieśnicza mogą przerodzić się w przestępstwo. Młodzi ludzie często nie są świadomi konsekwencji swoich działań, a przemoc „dla postawienia na swoim” może prowadzić do dramatycznych skutków, zarówno dla ofiary, jak i sprawców. Dlatego tak ważna jest natychmiastowa reakcja.
Sprawa ma szczególny wydźwięk, ponieważ trwa kampania „Biała Wstążka” czyli STOP PRZEMOCY WOBEC KOBIET. Policjanci z powiatu puckiego podkreślają, że każda forma przemocy, niezależnie od wieku sprawcy, płci ofiary czy okoliczności, spotka się ze stanowczą reakcją. Jesteśmy po to, by chronić, reagować i zapewniać bezpieczeństwo. To policja, a nie rówieśnicy, jest od wymierzania sprawiedliwości.
Apelujemy do mieszkańców reagujmy na przemoc, wspierajmy młodych w szukaniu pomocy u dorosłych, zgłaszajmy każde zachowanie, które może zagrażać zdrowiu lub życiu dziecka.
Dzięki pewności nastolatki, zdecydowanej reakcji matki i sprawnym działaniom policjantów udało się szybko zapewnić dziewczynie bezpieczeństwo i zatrzymać sprawców
(KWP w Gdańsku / mw)
