Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Warszawa: Ten handlarz już nie sprzeda kradzionych części

199 kołpaków, 12 paneli do radioodtwarzaczy, 20 radioodtwarzaczy i inne liczne akcesoria samochodowe pochodzące prawdopodobnie z kradzieży zabezpieczyli policjanci z Pragi Południe. Zatrzymano także handlarza tymi przedmiotami.

Funkcjonariusze od kilku dni obserwowali jedną z budek na bazarze przy Rondzie Wiatraczna. Na podstawie zebranych informacji podejrzewali, że to właśnie tam sprzedawane są kołpaki i radioodtwarzacze pochodzące z kradzieży. Obserwacja tego miejsca potwierdziła te podejrzenia. Wdogodnym momencie policjanci przystąpili do działania. Obserwowanego mężczyznę, który handlował "lewym" towarem, zatrzymano w okolicy Ronda Wiatraczna. Zatrzymanym okazał się 33 letni Dariusz K., przy którym stróże prawa znaleźli 7 telefonów komórkowych i dowód osobisty, który do niego nie należał. Podejrzany handlarz myślał, że swoimi tłumaczeniami zamydli funkcjonariuszom oczy - znaleziony dowód osobisty miał należeć do "kolegi" zatrzymanego, który mu go dał na przechowanie. Policjanci nie dali się zmylić, po krótkim przepytaniu 33 latka, okazało się, że ten nie wie gdzie jego "kolega" mieszka, ani nawet jak ma na imię. Jak się potem okazało znaleziony przy Dariuszu K. dowód osobisty figurował w policyjnych danych jako utracony. Funkcjonariusze nie tracili czasu, natychmiast udali się na Grochów gdzie mieszkał mężczyzna. Po dotarciu na miejsce przystąpili do przeszukania. W mieszkaniu odkryli dużą "kolekcję" paneli i radioodtwarzaczy samochodowych. W sumie zabezpieczyli 2 dowody osobiste, 2 dowody rejestracyjne, jeden z nich figurował na policyjnej liście jako utracony, legitymację ubezpieczeniową na inne nazwisko, kamerę wideo, 12 paneli radioodtwarzaczy samochodowych, 28 kołpaków, kluczyki do samochodu marki Mercedes, pilot do radia samochodowego, 2 lusterka boczne, 2 przednie lampy samochodowe, 20 radioodtwarzaczy samochodowych, 2 zmieniarki płyt CD, aparat fotograficzny i 1 000 zł. Funkcjonariusze skontrolowali stoisko, na którym handlował zatrzymany. Policjanci znaleźli jeszcze 171 kołpaków do 16 różnych marek samochodów.

Na komisariacie Dariusz K. zeznał, że znalezione kołpaki należą do niego, a kupował je od grochowskich narkomanów Teraz policjanci dokładnie sprawdzają każdą odnalezioną rzecz, aby sprawdzić, które z nich mogły znaleźć się u 33 latka w wyniku kradzieży. O losie zatrzymanego zadecyduje sąd.

Niestety dla wielu osób handel kradzionymi częściami, komórkami, radiami samochodowymi jest zajęciem lukratywnym. Towar uzyskany w wyniku przestępstwa nie kosztuje wiele, a paser, Sprzedając go po znacznie niższej cenie tak czy inaczej odnotowuje zysk. Handel się kręci. Zadowolony jest złodziej, zadowolony jest paser, zadowolony jest korzystający z "wyjątkowej okazji" kupiec, nie zdając sobie jednak sprawy z faktu, że tak na prawdę to właśnie on jest przyczyna całego tego procederu.

Policja ściga, nachodzi kontroluje - bazary, Wolumen, giełdę w Słomnczynie, szroty samochodowe itp. miejsca. Ujawniane są wówczas skradzione części od skradzionych wcześniej samochodów, radia z włamań do aut, telefony utracone w wyniku rozbojów. Mamy do czynienia ze skutkiem przestępczego działania. Pozostaje jednak pytanie, o przyczyny takiego stanu rzeczy. Pytanie, na które wiele osób świadomie nie chce sobie odpowiedzieć.

Do naprawy zepsutego, bądź rozbitego auta potrzebne są części. Można je kupić w sklepie, albo znacznie taniej na giełdzie, aukcji internetowej, szrocie. Dlaczego taniej? To nie jest ważne. Ważne, że taniej - tak myśli ciągle bardzo wiele osób, decydujących się na "wyjątkową okazję". To, że zostały one wcześniej skradzione nie przeraża. Ważne, że taniej.

Druga sytuacja: zepsuty telefon komórkowy. Można go naprawić, kupić nowy bądź używany. W sklepie firmowym? Raczej nie, bo za drogo. Można taniej u "handlowca", który nie ma na to dokumentów..."bo zgubił". Kradzione, nie kradzione. Ważne, że taniej.

Takie sytuacje można mnożyć. Wszystkie one doprowadzają jednak do jednego wniosku. Skoro jest popyt na kradzione, to jest także podaż. Popyt kreują ci wszyscy, którzy decydują się na kupno z niesprawdzonego źródła. Czy zastanawiają się nad tym? Chyba nie, bo gdyby choć trochę pomyśleli, doszliby do wniosku, że tak naprawdę to kupują swoje własne kołpaki, po okazyjnej cenie, kołapaki, skradzione z ich własnego auta dzień wcześniej.

Karol Jakubowski, Zespół Prasowy KSP; na podstawie informacji od asp. sztab. Aliny Wądołkowskiej

Powrót na górę strony