Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nieletni napadli i dotkliwie pobili 45-latka

Data publikacji 17.10.2008

Policjanci z Wrzeszcza zatrzymali trzech nieletnich, którzy na terenie stacji SKM napadli na mężczyznę. Po tym jak wysiadł on z pociągu dwaj 14-latkowie i 12-latek zepchnęli go ze schodów, dotkliwie pobili, a następnie ukradli mu papierosy oraz prezenty, które wiózł ze sobą. Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami ciała przebywa w szpitalu. Dziś o dalszym losie nieletnich sprawców napadu zadecyduje Wydział Rodzinny Sądu Rejowego w Gdańsku.

W poniedziałek 45-letni gdańszczanin wracał SKM-ką z Gdyni z turnieju bilardowego. Około godziny 23:00 wysiadł z pociągu na przystanku Politechnika. Kiedy schodził ze schodów, zaczepiła go grupka osób nieletnich. Najbardziej agresywny chłopak zepchnął mężczyznę ze schodów. Następnie chwycił leżącą na ziemi pustą butelkę po piwie i uderzył nią pokrzywdzonego w głowę. Kolejne ciosy zadawane były kijem. Mężczyzna był nim bity po całym ciele. Dwaj inni nieletni, którzy byli w towarzystwie agresywnego 14-latka, kopali w tym czasie mężczyznę. W wyniku zadanych ciosów 45-latek stracił przytomność. Kiedy ją odzyskał, resztką sił doczołgał się na postój taksówek i poprosił o pomoc. Dopiero wczoraj był w stanie porozmawiać z policjantami z Wrzeszcza o tym co się stało. Okazało się, że po tym jak stracił przytomność został okradziony przez nieletnich sprawców napadu. Z kieszeni zabrali mu oni prezenty, które wiózł od znajomych, a także dwa papierosy. W wyniku pobicia mężczyzna doznał ran twarzy, potłuczeń ciała, wybito mu zęby. Czeka na operację barku i kolana.

Wczoraj rano policjanci z Wrzeszcza zatrzymali sprawców rozboju. Dwóch 14-latków trafiało do policyjnej izby dziecka. Okazało się, że nieletni są znani policjantom i na terenie całego Gdańska dokonali szeregu innych przestępstw między innymi kradzieży, rozbojów, włamań i uszkodzeń ciała.

Dziś Wydział Rodzinny Sądu Rejonowego w Gdańsku zadecyduje czy kolejne miesiące spędzą w schronisku dla nieletnich.

 

Powrót na górę strony