Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Groził, że zabije, jeśli dziecko zostanie w szpitalu

Data publikacji 22.10.2008

33- letni Artur L. został zatrzymany przez policjantów z patrolówki pod drzwiami szpitala dziecięcego przy ulicy Niekłańskiej. Mężczyzna wpadł w szał, kiedy dowiedział się, że dziecko, które wcale nie było jego, zachorowało. Groził swojej znajomej, że ją zabije, jeśli jej chory synek będzie musiał zostać w szpitalu. Był bardzo przekonywujący w swoich pogróżkach, kobieta obawiała się, że może je spełnić.

Pół godziny przed północą policjanci otrzymali wezwanie na ulicę Niekłańską. Pomocy wzywała kobieta z pięciomiesięcznym chorym dzieckiem na ręku. Na miejscu funkcjonariusze zastali pokrzywdzoną z małym synkiem i awanturującego się pijanego mężczyznę. Ustalili, że kobiecie zachorowało niemowlę. Postanowiła przyjechać z nim do szpitala na konsultacje. Razem z nią i dzieckiem do szpitala wybrał się podchmielony znajomy pokrzywdzonej.

Matka chłopca sądziła, że dawny przyjaciel, z którym przez krótki czas tworzyli związek i wspólnie mieszkali chce jej pomóc. Niestety bardzo się pomyliła. Artur L. od momentu, kiedy dowiedział się, że syn byłej już konkubiny jest chory, wpadł w szał. Krzyczał i groził, że zabije kobietę, jeśli tylko okaże się, że dziecko musi zostać w szpitalu. Zachowanie mężczyzny i jego agresja wywołały u kobiety poczucie realnego zagrożenia i przekonanie że faktycznie może on spełnić swoje groźby.

Pokrzywdzona nie do końca rozumiała zachowanie swojego znajomego. Twierdziła, że może być to podyktowane faktem, że w przeszłości zostały mu odebrane prawa rodzicielskie do jego dziecka. Synek konkubiny nie był dzieckiem 33-latka. Kobieta nie żyła też z nim w konkubinacie zbyt długo, bo jak twierdziła miał poważny problem z alkoholem i zachowywał się agresywnie.

Policjanci bardzo szybko i sprawnie rozwiązali konflikt. Awanturnik grożący kobiecie śmiercią został zatrzymany. Kiedy wytrzeźwiał nie wszystko pamiętał i nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zamierzał zabić swoją byłą konkubinę.

Mężczyzna usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych.

Powrót na górę strony