Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Mało nas, mało nam

Data publikacji 27.10.2008

"Przeciętny polski policjant strzela zbyt rzadko, a przez to kiepsko. O wielu można by powiedzieć, że nie do końca opanowali zarówno technikę strzelania, jak i... własny pistolet" – napisałem w artykule sprzed kilku lat. Niestety, te słowa wciąż pozostają prawdziwe.

Problemy zaczynają się już na poziomie szkolenia podstawowego, choćby ze sprzętem. Jest co prawda lepiej niż jeszcze kilka lat temu, bo policyjny "narybek" ma już możliwość zapoznania się z glockami i waltherem, ale obok nadal w użytkowaniu pozostają P 83 i P 64, zwykle starsze niż uczący się nimi władać kursanci.

– To jednostki wyeksploatowane, często ulegające uszkodzeniom, które dawno powinny zostać wycofane – mówi jeden z najlepszych strzelców w Policji podinsp. Adam Morawski z CSP w Legionowie.

(...)

– Nie oszukujmy się, zajęcia strzeleckie na kursie podstawowym to absolutne minimum – mówi natomiast Robert, od dwóch lat nieetatowy instruktor wyszkolenia strzeleckiego. – Co to jest te kilkadziesiąt strzałów, które oddaje przychodzący do Policji człowiek, niemający zazwyczaj wcześniej żadnego kontaktu z bronią? Moim zdaniem już na początku każdy policjant powinien przejść co najmniej takie szkolenie, jakie zaliczają w Słupsku nieetatowi instruktorzy. Choć i taki program nie wystarczy, jeśli ludzie nie będą po kursie podstawowym regularnie strzelać.

– Pewno każdy nauczyciel powie, że jego przedmiotu mogłoby być więcej, ja też tak uważam – mówi podinsp. Morawski. – Na kursie podstawowym zajęcia z wyszkolenia strzeleckiego obejmują 80 godzin. Głównie zajęcia praktyczne, niewielka część teoretyczna. Na pewno wystarcza to do nauczenia słuchaczy posługiwania się bronią służbową, ale już nie do utrwalenia nabytych umiejętności. Tymczasem wiemy, jak ułomne jest doskonalenie zawodowe w jednostkach.

(...)

– Borykamy się z brakiem amunicji do szkoleń. Jak tak dalej pójdzie, to za kilka lat będziemy wykonywać jedynie szkolenia bezstrzałowe – mówi domel110 z IFP, nieetatowy instruktor w jednej z komend powiatowych woj. świętokrzyskiego. – Koledzy mają problemy z przystrzelaniem nowej broni. Wydawane są nowe walthery, natomiast na zapoznanie się z nimi i szkolenie nie przewidziano żadnych środków.

Nic dziwnego, że większość policjantów strzela jedynie obowiązujące minimum. Nie sposób jednoznacznie określić, ile ono wynosi, gdyż jest zróżnicowane w zależności od: województwa, typu służby, a także rodzaju jednostki (KWP czy KMP/KPP). W żadnym razie nie są to jednak liczby działające na wyobraźnię czy choćby zadowalające.

Cały artykuł Przemysława Kacaka w listopadowym numerze miesięcznika (www.gazeta.policja.pl)

zdj. Paweł Ostaszewski

Powrót na górę strony