Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Po dilerach przyszedł czas na dostawców

Data publikacji 02.02.2009

Zaledwie kilka dni temu w ręce kryminalnych z Mokotowa wpadło dwóch dilerów. Teraz przyszła pora na ich dostawców. 36 i 39-latek zostali zatrzymani w trakcie transakcji narkotykowej. Policjanci odebrali im blisko 1 kg amfetaminy oraz heroinę szacując ich czarnorynkową wartość na 30 tysięcy złotych. Handlarze mieli przy sobie także dwa kradzione telefony komórkowe.

Mokotowscy kryminalni mając doskonałe rozeznanie w środowisku trudniącym się handlem i rozprowadzaniem narkotyków odnieśli kolejny już sukces. Tylko w ostatnich dniach dzięki tym specjalistom, sąd postanowił tymczasowo aresztować 23-letniego dilera. Odebrano mu wówczas kokainę, którą Wojciech Z. schował u swojego znajomego w piwnicy. Teraz przyszła pora, aby przed wymiar sprawiedliwości doprowadzić miejscowych dostawców.

Policjanci od dłuższego czasu obserwowali podejrzanych o rozprowadzanie narkotyków mężczyzn. Wiedzieli, że 36-latek ukrywa towar w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Kryminalni znali adres lokalu, w którym Marek N. przebywa. Chcieli jednak przyłapać go razem ze wspólnikiem w trakcie transakcji z klientami. Nie trzeba było długo czekać.

Wspólnicy pojawili się przed blokiem 39-latka. Do środka wszedł jednak Piotr F. Tam na klatce schodowej przed mieszkaniem czekało już trzech mężczyzn. Policjanci wiedzieli, że przyszli oni po kolejny już towar. Kiedy dostawca zorientował się, że właśnie zaczęły się jego kłopoty, próbował ratować się ucieczką. Szybko zdał sobie jednak sprawę, że nie zdoła wyrwać się z policyjnych rąk. Druga załoga mokotowskich kryminalnych zatrzymywała w tym czasie siedzącego w peugeocie Marka N.

W samochodzie pod przednim siedzeniem funkcjonariusze znaleźli narkotyki, które najprawdopodobniej miały trafić w ręce oczekujących na klatce mężczyzn. Z wynajmowanego przez Marka N. lokalu kryminalni zabrali środki odurzające oraz wagę. 39-latek przechowywał narkotyki w pudełkach w pokoju, kuchni, ale największą partię ukrył w łazience pod wanną.

Oprócz zarzutów posiadania i udostępniania narkotyków, usłyszeli także zarzut paserstwa. 36 i 39-latek w chwili zatrzymania mieli przy sobie po jednym kradzionym telefonie komórkowym. Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Grozi im kara nawet do 8 lat więzienia.
 

Powrót na górę strony