Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Znęcali się brutalnie nad bezdomnymi

Data publikacji 08.02.2009

Policjanci z komisariatu Policji na płockich Podolszycach zatrzymali czterech młodych ludzi w wieku 14-18 lat, podejrzanych o wyjątkowo brutalne znęcanie się nad dwoma bezdomnymi mężczyznami. Jedna z ofiar jest w szpitalu. Dwóch nieletnich trafiło do policyjnej izby dziecka, dorośli sprawcy zostali zatrzymani w policyjnym areszcie.

- Bezdomni mają 49 i 34 lat - opowiada komendant komisariatu nadkomisarz Marek Majewski. - To prawda, że nie mogą być wzorem do naśladowania: trzymają się osiedla Podolszyce południowe, w dzień zbierają złom, na noc przychodzą do altany śmietnikowej przy al. Jana Pawła, gdzie śpią na jakimś materacu, a rozgrzewają się... alkoholem. Nie gardzą chyba także denaturatem, bo butelki po tym "trunku" też tam zostały znalezione. Czy mieszkańcy skarżyli się na tych mężczyzn? Nie, ani do dzielnicowych, ani do służb dyżurnych komisariatu takie skargi nie były nigdy zgłaszane.

Mężczyznami jakiś czas temu zainteresowali się czterej młodzi ludzie, z Podolszyc południowych i północnych. Jak wynika z materiałów sprawy, pomagali nawet bezdomnym. Czasem przynieśli ciepłą zupę, innym razem jakieś ubrania. I tak było aż do czwartkowego wieczora, 5 lutego br. Wówczas, jak wynika z policyjnych ustaleń, do bezdomnych, którzy sporo wypili w „swojej altance śmietnikowej” – jeden wystarczająco, by stracić świadomość, drugi, choć mocno zamroczony, był w stanie rozeznać, co się dzieje – podeszli znani czterej młodzi ludzie, którzy nieraz poratowali bezdomnych zupą czy odzieniem. Tym razem jednak nie byli przyjacielsko nastawieni. Najmłodszy, 14-latek, wyglądał jak szalony, jakby był pod wpływem jakiegoś środka i alkoholu razem wziętych. Był agresywny i brutalny. Po obnażeniu jednego z bezdomnych do pasa znęcał się nad nim i pastwił w bardzo brutalny sposób. Młody człowiek miał paralizator, którym raził kilkakrotnie 49-letniego bezdomnego w oczy i intymne miejsca. Jego kompani najpierw próbowali go powstrzymywać, ale kiedy chłopak nie reagował, przyłączyli się do niego. Już wszyscy razem pluli na obu bezdomnych, lżyli ich, wysypali na nich śmieci z jednego pojemnika, pomalowali farbą i pastą do zębów.

Jeden z bezdomnych podczas przesłuchania wielokrotnie powtarzał, jak bardzo cierpiał, mówił o ogromnym bólu, jakiego doświadczał. Gdy obu mężczyzn znaleziono pośród nocy w fatalnym stanie, od razu trafili do szpitala.

Po tym zdarzeniu do akcji wkroczyli kryminalni z komisariatu. Na trop sprawców naprowadził ich dzielnicowy dobrze znający swój rewir i mieszkańców. Policjant szybko skojarzył jednego z oprawców z podanego opisu.
W sobotę wcześnie rano policjanci zapukali do drzwi podejrzanych. Zastali wszystkich. Opiekunowie i rodzice zatrzymanych nie byli w stanie ukryć wstrząsu i niedowierzenia.

Dwaj z podejrzanych to nieletni, 14- i 16-latek, oni trafili do policyjnej izby dziecka 17- i 18-latek natomiast zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Wszyscy się jeszcze uczą, chodzą do szkoły dla dorosłych. Najmłodszy uczy się w ośrodku szkolno-wychowawczym. Dzisiaj rano wszyscy byli przesłuchiwani w komisariacie. Tylko trzej, ci, którzy później przyłączyli się do gnębienia bezdomnych przyznali, że bardzo żałują tego co zrobili.

Cała trójka na tym etapie sprawy usłyszała zarzuty znęcania się - pełnoletnim grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Akta i zarzuty zostaną jeszcze uzupełnione, kiedy gotowa będzie opinia lekarska o obrażeniach obu bezdomnych.

Natomiast 14-latek, ten, który był inicjatorem znęcania się i wykazał się największym stopniem demoralizacji, wciąż jest w policyjnej izbie dziecka. Dopiero jutro będzie zeznawał i sąd dla nieletnich wypowie się na temat jego dalszego losu. Chłopak za wcześniejsze sprawy ma już orzeczony ośrodek szkolno-wychowawczy w Różanym Stoku.
 

Powrót na górę strony