Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci ratują życie

Data publikacji 25.02.2009

Dwaj policjanci z Łęczycy uratowali życie 60-letniemu mężczyźnie. Wyprowadzili go z mieszkania, w którym wybuch pożar. Mężczyzna z poparzeniami ciała został hospitalizowany. Kolejne ludzkie życie uratowali policjanci z Sokołowa. 28-letni mężczyzna, próbował popełnić samobójstwo. Policjanci w ostatniej chwili zdążyli zdjąć mu pętlę z szyi. Mężczyzna także trafił do szpitala.

Dzisiaj w nocy dyżurny Policji w Łęczycy odebrał zgłoszenie o zaprószeniu ognia w kamienicy na Starówce. Informację przekazała sąsiadka, która zauważyła, że z mieszkania obok wydobywa się dym. Dyżurny natychmiast skierował tam patrol Policji. Powiadomił też straż oraz pogotowie ratunkowe.

Mundurowi w mieszkaniu zastali mnóstwo dymu, paliło się łóżko, odzież i inne materiały tekstylne. Wśród dymu na podłodze zauważyli mężczyznę. Nie bacząc na nic natychmiast podjęli akcję ratowania mężczyzny. Był on przytomny, kiedy wyprowadzali go na korytarz kamienicy, ale na ciele ma widoczne poparzenia. 60-latek został hospitalizowany, a straż przystąpiła do akcji gaśniczej.

Prawdopodobną przyczyną zaprószenia ognia był niedopałek papierosa.

***

O potencjalnym samobójcy Policję poinformował mieszkaniec Sokołowa. Powiedział, że wychodząc z cmentarza spotkał człowieka, który powiedział mu, że idzie się powiesić. Po krótkiej chwili na cmentarz dojechali policjanci z "patrolówki". Nie odnaleźli oni jednak nikogo, a próby skontaktowania się ze zgłaszającym nie powiodły się.

Pomimo tego, policjanci nie poddawali się - chodziło przecież o ludzkie życie. Idąc ulicą zauważyli wychodzącego z cmentarza mężczyznę. Skierował się w stronę przycmentarnego śmietnika. Policyjne doświadczenie kazało im pójść za nim. Okazało się, że intuicja ich nie zawiodła. Przy drewnianym ogrodzeniu stał właśnie ten mężczyzna, a na szyi miał już założoną pętlę ze sznurka. Krzyknął, że kończy z życiem. W ostatniej chwili policjanci podbiegli do niego i chwytając pod ręce, zdjęli z szyi sznurek.

Wezwano karetkę pogotowia, która zabrała go do szpitala. Znajdował się pod nieznacznym działaniem alkoholu i jak powiedział przyczyną desperackiego kroku była ciężka sytuacja materialna, w jakiej się znalazł.
 

Powrót na górę strony