Areszt za usiłowanie zabójstwa
Najbliższe trzy miesiące w areszcie spędzi 36-letni Andrzej B. Mężczyzna jest podejrzany o to, że najpierw zamknął swoją konkubinę w pokoju, a później podpalił dom. Tylko dzięki szybkiej reakcji policjantów i strażaków kobieta przeżyła. Teraz 36-latek za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Piszu zastosował tymczasowy aresztu wobec 36-letniego Andrzeja B. Mieszkaniec gminy Orzysz jest podejrzany o to, że najpierw zamknął swoją konkubinę w pokoju, a później podpalił dom. Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę w nocy. Wówczas na telefon oficera dyżurnego piskiej policji zadzwoniła przerażona kobieta, która wykrzyczała w słuchawkę, że jej konkubent zamknął ją w pokoju i puścił gaz z butli. Natychmiast na miejsce pojechali policjanci. Budynek stał już w płomieniach. Funkcjonariusze próbowali dostać się do środka, wyważyli drzwi, jednak płomień był zbyt duży i uniemożliwił wejście do środka. Na miejsce przyjechała również straż pożarna. Przy użyciu specjalistycznego sprzętu strażacy wydostali nieprzytomną już kobietę.
Sprawca w chwili zatrzymania był pijany. Jak wykazało badanie miał prawie 1 promil alkoholu w organizmie. 36-latek trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa oraz umyślnego zniszczenia mienia poprzez podpalenie. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.