Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pijana matka pobiła roczne dziecko

Data publikacji 12.10.2009

W policyjnym areszcie zatrzymano 21-letnią mieszkankę Siedlec. Pijana kobieta zostawiła na środku ulicy wózek ze swoim rocznym synem. Gdy jeden z sąsiadów przyprowadził dziecko do domu, nieodpowiedzialna matka pobiła je. Tylko natychmiastowa interwencja policjantów zapobiegła tragedii. Kobieta, kiedy wytrzeźwieje, usłyszy najprawdopodobniej zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, wczoraj około godz. 23:00 mieszkanka Siedlec wracała ze swoim małym dzieckiem do domu. Kobieta była kompletnie pijana. Z niewyjaśnionych na razie przyczyn zostawiła dziecko w wózku na środku ulicy, a sama poszła do domu. Na szczęście ulica, na której stał wózek, nie jest zbyt ruchliwa. Płaczącym w wózku chłopcem (rok i 4 miesiące) zainteresował się jeden z sąsiadów, który wiedząc gdzie mieszka matka, zaprowadził dziecko z wózkiem do mieszkania. Mężczyzna ten widząc stan w jakim znajduje się matka powiadomił o całym zdarzeniu policję. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol.


Funkcjonariusze, którzy weszli do mieszkania, ujrzeli zatrważający widok. Na łóżku spała nieprzytomna matka, a obok niej leżał płaczący chłopczyk, całkowicie nakryty kocem. W takiej sytuacji dziecko mogło się udusić. Policjantom udało się dobudzić matkę, która na widok umundurowanych funkcjonariuszy stała się bardzo agresywna. Kobieta została natychmiast obezwładniona przez interweniujących policjantów. Na miejsce przybyła karetka pogotowia, która przewiozła chłopczyka do szpitala. W czasie badań stwierdzono u dziecka krwawienie z nosa, krwawe wybroczyny na policzku oraz zasinienia.

Badanie wykazało, że 21-latka miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Kobieta trzeźwieje teraz w policyjnym areszcie, gdzie czeka na decyzję prokuratury. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Maluch znajduje się obecnie pod troskliwą opieką lekarzy w jednym z siedleckich szpitali. Na szczęście według ich opinii jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(źródło: KWP w Radomiu)
 

Powrót na górę strony