Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Poszukiwania zaginionych zakończone sukcesem

Data publikacji 11.05.2010

Poszukiwania 10-letniej Patrycji, której zaginięcie zgłosili rodzice, zakończyły się sukcesem. W akcji poszukiwawczej wzięło udział 30 policjantów, 11 jednostek straży pożarnej i 36 strażaków. Do poszukiwań zaangażowano też policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Podobnie trwające półtorej godziny poszukiwania kobiety, która wczoraj po południu zaginęła w Zarzeczu koło Niska, również zakończyły się sukcesem.

Minęła godzina 21.00, kiedy policjanci z Mrozów odebrali zgłoszenie o zaginięciu 10-letniej Patrycji. Zaniepokojeni rodzice czekali kilka godzin na powrót córki, która najpierw pojechała rowerem na pobliski plac zabaw, a później do kościoła w gminie Cegłów.

Sprawa wymagała mobilizacji wszystkich sił policyjnych, kjtóre pełniły służbę w terenie. Policjanci przeczesywali pobliskie lasy i drogi w gminie Cegłów i Latowicz. Z lotniska wystartował też śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Funkcjonariuszy wspomagali strażacy zawodowi i ochotnicy, w sumie 36 osób z 11 jednostek ratowniczych. Teren leśny sprawdzano też z psem tropiącym. Po kilku godzinach akcji do poszukujących dotarła wiadomość, że dziewczynka odnalazła się w Budach Wielgoleskich.

Policjanci odtworzyli okoliczności zaginięcia 10-letniej Patrycji. Dziewczynka wyjechała z domu rowerem późnym popołudniem. Miała pobawić się na placu zabaw i pojechać do kościoła. Wracając już po mszy, rozstała się z koleżanką i wyruszyła w drogę powrotną. W Kiczkach pomyliła drogi i skręciła w niewłaściwą stronę. Zabłądziła i zastała ją noc. Szukając drogi powrotnej, przejechała rowerem ponad 15 kilometrów, aż w końcu dotarła do Bud Wielgoleskich. Jedna z miejscowych rodzin powiadomiła strażaków o odnalezionej dziewczynce. Patrycja cała i zdrowa wróciła już do domu.

Rodzice byli szczęśliwi, po tym jak dotarła do nich wiadomość o odnalezieniu córki.

(KSP / js)

Dyżurny Policji w Nisku przyjął sygnał o zaginięciu o godzinie 18.30. Dzwoniła mieszkanka Zarzecza, prosiła o pomoc w poszukiwaniach jej mamy, 68-letniej kobiety cierpiącej na chorobę Alzheimera.

Kobieta wyszła z domu około godziny 15:00, poszła na działkę. Córkę zaniepokoiło to, że matka długo nie wracała. Zaczęła jej szukać sama. Kiedy jej nie odnalazła, zawiadomiła Policję. Funkcjonariusze od razu zmobilizowali spore siły - do poszukiwań włączyło się 21 funkcjonariuszy i 19 strażaków, pomagali też mieszkańcy Zarzecza. Z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli przyjechał przewodnik z psem, który podjął ślad. Zgubił go jednak kilkaset metrów od domu zaginionej, w pobliżu wysokiej, stromej skarpy porośniętej krzewami. Pod skarpą była stara, wypełniona wodą glinianka.

Poszukujący sprawdzili zarośla i odnaleźli w nich kobietę. Była godzina 20:00. Lekarz pogotowia zbadał ją i orzekł, że wizyta w szpitalu nie jest konieczna. Policjanci odwieźli kobietę do domu.
 

(KWP w Rzeszowie / js)
 

Powrót na górę strony