Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Fałszywi krewni za kratkami

Data publikacji 11.07.2010

Wszystko wskazuje na to, że nasze przestrogi przed oszustami działającymi metodą "na wnuczka" zaczynają przynosić efekty. Policjanci odbierają coraz więcej sygnałów o próbach wyłudzenia przez przestępców znacznych kwot pieniędzy. Dzięki czujności mieszkańców stolicy funkcjonariusze zatrzymali kolejnych oszustów. Fałszywi krewniacy wpadli w ręce stróżów prawa na Mokotowie i Pradze Południe. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd. Za oszustwa grozi im 8 lat więzienia.

Na Mokotowie oszuści wpadli wkrótce po tym, jak oszukali 81-letnią kobietę. Starsza pani zdziwiła się, gdy do jej mieszkania zapukali stróże prawa, informując ją, że najprawdopodobniej padła ofiarą „naciągaczy”. Okazało się, że operacyjne ustalenia kryminalnych potwierdziły się. Poszkodowana uległa namowom fałszywego siostrzeńca, który około 12.00 skontaktował się z nią telefonicznie. Była przekonana, że rozmawia z krewnym. Mężczyzna twierdził, że pilnie potrzebuje pieniędzy na okazyjny zakup akcji na giełdzie. Początkowo oczekiwał od niej pożyczki w kwocie 8.000 złotych. W końcu przystał na 2.000, które kobieta miała w domu. Rozmówca twierdził, że sam zgłosi się po gotówkę, jednak po kilku minutach zmienił zdanie i zadzwonił z propozycją, by pieniądze odebrał jego znajomy, który przypadkiem mieszka niedaleko. Wątpliwości kobiety, działającej pod presją czasu, nie wzbudziło nawet pytanie siostrzeńca, który poprosił ją o podanie adresu zamieszkania. Zaledwie 20 minut od pierwszej rozmowy w drzwiach kobiety pojawił się nieznany mężczyzna, podający się za kolegę krewnego, któremu wręczyła plik banknotów.

Mokotowscy kryminalni krótko po zdarzeniu zatrzymali poruszającego się taksówką 29-letniego Roberta K., który odebrał pieniądze od starszej pani. Do policyjnego aresztu trafił również kierowca. Następnie, w rejonie pętli tramwajowej na Okęciu, w ręce funkcjonariuszy wpadł rzekomy siostrzeniec, 31-letni Norbert P. Mężczyźni odpowiedzą za trzy oszustwa, które popełnili tylko w ciągu kilku minionych dni. Policjanci sprawdzają, czy nie mają na swoim koncie podobnych przestępstw.

Członka szajki działającej metodą „na wnuczka” zatrzymali również kryminalni z Pragi Południe. Tym razem przestępca wpadł dzięki czujności mężczyzny, którego zamierzał oszukać. Starszy pan zatelefonował na alarmowy numer Policji, ponieważ miał podejrzenie, że ma do czynienia z naciągaczem. Kiedy do domu pokrzywdzonego zapukał młody człowiek, który zgodnie z wcześniejszą rozmową telefoniczną przyszedł odebrać 50. 0000 złotych, nie spodziewał się, że poza gospodarzem czekają na niego jeszcze policjanci. I to właśnie na oczach funkcjonariuszy mężczyzna usiłował oszukać starszego człowieka odbierając od niego pakiet z pieniędzmi.

Kryminalni zareagowali błyskawicznie. Po kilku minutach zatrzymany 26-letni Łukasz Z. był już w komendzie przy ulicy Grenadierów. Dalsze ustalenia stróżów prawa wykazały, że mężczyzna pochodzi z południa Polski. W Warszawie działał od około miesiąca. Mieszkał w samochodzie, tylna kanapa służy mu za łóżko. Przyznał się, że pracował na zlecenie człowieka, którego znał jedynie z rozmów telefonicznych, to on wskazywał mu kolejne adresy, gdzie miał odbierać pieniądze. Z relacji 26-latka wynikało, że przypomina sobie 20 prób pozyskania gotówki metodą „na wnuczka”. W 14 przypadkach transakcje nie doszły do skutku, sześciokrotnie udało się oszukać starsze osoby.

Trwają policyjne ustalenia dotyczące pozostałych przestępstw, których dopuścił się Łukasz Z. 26-latek usłyszał już zarzuty. Odpowie za oszustwo na kwotę 30 tysięcy i usiłowanie dokonania oszustwa na kwotę 50 tysięcy.

Po raz kolejny zwracamy się do wszystkich z apelem o to, aby w sytuacjach wymagających natychmiastowego podjęcia decyzji finansowych zastanowić się przez chwilę, czy to na pewno ktoś z rodziny potrzebuje pomocy? Jeden telefon do prawdziwego krewnego rozwieje wszelkie wątpliwości i pozwoli nam uniknąć poważnej straty.

(KSP/gg)
Powrót na górę strony