Michał Gruszczyński nie żyje
W policyjną zasadzkę zorganizowaną przez stołecznych policjantów na warszawskiej Pradze Południe wpadł podejrzewany o dwa zabójstwa Michał Gruszczyński. W chwili zatrzymania próbował uciekać oraz strzelać do funkcjonariuszy. Zginął od kuli jednego z policjantów, współpracującego z Komendą Stołeczną Policji, warszawskiego CBŚ.
Współpraca stołecznych policjantów i funkcjonariuszy CBŚ doprowadziła do wytypowania kilkunastu miejsc na Pradze Południe, gdzie mógł ukrywać się podejrzewany o dwa zabójstwa w podwarszawskim Wołominie Michał Gruszczyński, pseudonim "Czuczu" lub "Grucha". We wszystkich tych miejscach cały czas trwały zasadzki policjantów.
Dziś około 16.30 na ul. Nasielskiej policjanci zauważyli ubranego na czarno mężczyznę, w kapturze na głowie. Kiedy upewnili się, że jest to poszukiwany Michał Gruszczyński, próbowali go zatrzymać. Na słowa "stój, Policja" mężczyzna zareagował ucieczką, a następnie wyciągnął broń.
Funkcjonariusze oddali kilka strzałów, a jeden z nich okazał się śmiertelny. Przy Michale Gruszczyńskim policjanci znaleźli pistolet automatyczny Skorpion i około 200-gramową kostkę trotylu. Na miejsce przyjechali policyjni pirotechnicy, którzy zabezpieczyli niebezpieczny ładunek wybuchowy. Trwa zabezpieczanie miejsca zdarzenia.
10 marca około 13:00 na jednym z cmentarzy w podwarszawskim Wołominie doszło do śmiertelnego postrzelenia 29-letniego Roberta Cz. Mężczyzna mimo natychmiastowej reanimacji zmarł w szpitalu. Z ustaleń policjantów wynika, że sprawcą zabójstwa jest Michał Gruszczyński, ten sam, który pod koniec lutego zastrzelił brata ofiary 21-letniego Dariusza Cz.
Komendant Główny Policji Konrad Kornatowski polecił Biuru Kontroli KGP wyjaśnić, czy w tej sprawie nie doszło do zaniechań. Biuro Kontroli sprawdzi, czy dopełniono wszystkich procedur od chwili dokonania pierwszego zabójstwa. Na polecenie komendanta głównego do poszukiwań Michała Gruszczyńskiego włączyli się policjanci z Centralnego Biura Śledczego, Biura Kryminalnego i Biura Wywiadu Kryminalnego KGP.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania zabójcy. Ponad 200 policjantów nieustannie przeczesywało okoliczne lasy, na drogach zorganizowane policyjne blokady. W akcji poszukiwawczej wykorzystywany był policyjny śmigłowiec.