Afera mieszkaniowa
Notariusza i kilka innych osób zamieszanych w nielegalne przejęcie ponad 50 mieszkań oraz innych nieruchomości zatrzymali policjanci z KWP w Poznaniu. Pod pozorem udzielania pożyczek pod zastaw mieszkań, w rzeczywistości nieruchomości te były przejmowane na własność. Za oszustwo grozi kara nawet 8 lat więzienia.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zatrzymali dzisiaj rano 5 osób (szósty podejrzany zgłosił się sam) zamieszanych w tak zwaną „aferę mieszkaniową”. Łączna wartość przejętego nielegalnie majątku przekracza 6 mln zł. Wśród zatrzymanych jest poznański notariusz, który zdaniem policjantów prowadzących tę sprawę był aktywnym uczestnikiem procederu oszustwa. Głównym podejrzanym jest jednak Mariusz T. który w szczytowym momencie swojej działalności był właścicielem 56 nielegalnie przejętych mieszkań. Trwają przeszukania podczas których zabezpieczane są dokumenty. W przeszukaniu pomieszczeń notarialnych osobiście uczestniczy prokurator z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
W 2010 roku policjanci z Wydziału d/w z Przestępczością Gospodarczą KWP w Poznaniu zaczęli sprawdzać pojawiające się informacje o procederze polegającym na przejmowaniu prawa własności nad nieruchomościami od osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej. Z tych informacji wynikało, że ludzie potrzebujący pilnej pożyczki zwracali się o nią do Mariusza T., który ogłaszał się w prasie. Zazwyczaj banki tym osobom z różnych powodów odmawiały udzielenia kredytów. Mariusz T. zgadzał się pożyczyć pieniądze pod warunkiem ustanowienia zastawu w postaci mieszkania albo innej nieruchomości. Pożyczkobiorcy nie mieli jednak świadomości, że byli wprowadzeni w błąd ponieważ podpisując akty notarialne bezpowrotnie tracili prawo do własności lokalu mieszkalnego albo innej nieruchomości. Wszystkie umowy były sporządzane u jednego i tego samego poznańskiego notariusza.
Oficerowie, którzy zajmowali się weryfikowaniem pojawiających się w tej sprawie informacji stwierdzili, że część pokrzywdzonych po jakimś czasie zgłaszała w różnych komisariatach i prokuraturach fakt oszustwa. Sprawy te jednak były badane jednostkowo i nie doszukano się w nich znamion przestępstwa zwłaszcza, że dokumenty były sygnowane przez notariusza. Przeprowadzona przez policję szersza analiza pozwoliła wywnioskować, że przejmowanie prawa własności do mieszkań ma drugie dno i stoi za nim jedna i ta sama osoba wspierana przez umówionego notariusza. Z tymi wnioskami zapoznano prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. We wrześniu ubiegłego roku zostało wszczęte śledztwo, a dzisiejsze zatrzymania podejrzanych są jego efektem.
(KWP w Poznaniu / mw)