Rozpijał 4 latka
Policjanci z Nasielska zatrzymali 30-letniego Benedykta K., który miał we krwi blisko 3 prom. alkoholu we krwi. Mężczyzna opiekował się swoim 4-letnim bratankiem i najprawdopodobniej podawał mu alkohol. Nietrzeźwe dziecko z ponad 0,5 prom. alkoholu we krwi trafiło do szpitala, a nieodpowiedzialny krewny do policyjnego aresztu. O jego dlaszym losie zdecyduje sąd.
Wszystko zaczęło się około 11.00 kiedy do policjantów z Nasielska zadzwoniła matka 4 letniego chłopca. Przerażona kobieta powiedziała funkcjonariuszom, że coś bardzo niepokojącego dzieje się z jej dzieckiem. Pod wskazany adres natychmiast pojechał patrol i załoga pogotowia ratunkowego. Lekarz stwierdził, że chłopczyk jest pod wpływem alkoholu (miał 0,6 prom.) i natychmiast przewieźli go do szpitala.
Jak wynika z ustaleń policjantów, ojciec dziecka poprosił rano swojego brata o popilnowanie 4-latka. Sam poszedł do pracy, a 30-letni Benedykt K. ze swoim bratankiem na grzyby do lasu. Najprawdopodobniej w tym czasie dał się napić dziecku wina. Funkcjonariusze ustalili gdzie może znajdować się mężczyzna i natychmiast pojechali go zatrzymać.
Kiedy wjechali do miejscowości Dębinki zauważyli Benedykta K., który stał pod sklepem. Mężczyzna był tak pijany, że funkcjonariuszom ciężko było się z nim porozumieć. 30-latek został przewieziony do policyjnej jednostki. Tam po przebadaniu go alkomatem okazało się, że ma prawie 3 prom. alkoholu we krwi.
Resztę dnia Benedykt K. trzeźwiał w policyjnym areszcie. Dzisiaj, jak wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.