Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjant uratował życie łodzianinowi

Data publikacji 30.11.2012

Policjant z pabianickiej komendy, wracając po zajęciach na uczelni, zwrócił uwagę na daewoo stojące na środkowym pasie skrzyżowania ulic w Łodzi. Za kierownicą auta siedział starszy mężczyzna, który najprawdopodobniej miał kłopoty z sercem i wymagał natychmiastowej pomocy. Nikt z przejeżdżających kierowców nie zainteresował się jego losem, jedynie policjant, nie zwlekając ani chwili, zadzwonił po pogotowie. Do przyjazdu karetki funkcjonariusz utrzymywał kontakt słowny z mężczyzną, obserwując jednocześnie, czy nie traci przytomności. Gdyby nie postawa stróża prawa na pomoc mogłoby być za późno.

Policjant z pabianickiej komendy, wracając po zajęciach na uczelni do domu, zwrócił uwagę na daewoo stojące na środkowym pasie skrzyżowania ulic Pabianickiej i Dubois w Łodzi. Za kierownicą auta siedział starszy mężczyzna. Policjant widząc, jak inni ludzie bez jakiejkolwiek reakcji skrzętnie omijają „zawalidrogę”, nie zatrzymując się, by sprawdzić chociażby co się stało, postanowił natychmiast zareagować. Podchodząc do samochodu zobaczył, że starszy pan ma prawdopodobnie kłopoty z sercem i wymaga natychmiastowej pomocy medycznej. Nie zwlekając ani chwili funkcjonariusz zadzwonił po pogotowie, informując dyspozytorkę o objawach wskazujących na stan zawałowy kierowcy.

Zanim karetka przyjechała na miejsce zdarzenia, starszy sierżant z pomocą znajomej zepchnął na pobocze daewoo, by nie zagrażało bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego. Choć  kontakt z chorym panem był utrudniony, policjantowi udało się ustalić numer telefonu do jego córki i  poinformować ją o zdarzeniu. Cały czas do przyjazdu specjalistycznej pomocy  utrzymywał z mężczyzną kontakt słowny, obserwując jednocześnie, czy łodzianin nie traci przytomności. Pacjent trafił do szpitala. Gdyby nie postawa stróża prawa, na pomoc mogłoby być za późno. Policjant pomógł także rodzinie starszego pana w zabezpieczeniu auta. Zaoferował odprowadzenie samochodu do miejsca zamieszkania, a kiedy okazało się, że auto nie chce zapalić, zepchnął je na najbliższy parking, tak aby najbliżsi mogli skupić się na czuwaniu w szpitalu.

To nie jedyna sytuacja w ostatnich dniach kiedy pabianiccy policjanci uratowali życie. 28 listopada 2012 roku mundurowi na sygnałach gnali do desperata chodzącego po torach kolejowych w okolicach Szynkielewa. Mężczyzna poinformował wcześniej, że chce odebrać sobie życie. Policjanci, widząc nadjeżdżający z oddali pociąg, natychmiast ściągnęli niedoszłego samobójcę z torowiska i udzielili pomocy. 21-latek trafił do szpitala. Kilka dni wcześniej 35-letni pabianiczanin zamierzał skoczyć z wieżowca  usytuowanego przy ulicy 3 Maja. Szybka i zdecydowana reakcja naczelnika wydziału kryminalnego pabianickiej komendy, który w czasie wolnym od pracy zlokalizował miejsce przebywania desperata,  zakończyła się nakłonieniem 35-latka do rezygnacji z samobójczego kroku.

(KWP w Łodzi / mw)


 

Powrót na górę strony