Policjanci zapobiegli tragedii - Aktualności - Policja.pl

Wszystko rozegrało się wczoraj kilka minut po godzinie 18:00. Zgłoszenie o tym, że młoda kobieta chce zrobić krzywdę sobie i dzieciom, dyżurny komisariatu na warszawskim Ursusie otrzymał od księdza z pobliskiej parafii. Jak wynikało z jego relacji do kościoła przyszła kobieta i zaczęła z nim rozmawiać o tym, że jest załamana i nie widzi dalszego sensu życia. Po czym szybko wybiegła z kościoła. Zaniepokojony ksiądz obawiając się o jej życie od razu skontaktował się z sąsiadką zdesperowanej kobiety i zgłosił sprawę na Policji. Policjanci bez chwili zwłoki ustalili adres kobiety. Już kilkanaście minut później było wiadomo, że jest ona mieszkanką ulicy Zapustnej. Teraz trzeba było działać błyskawicznie. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli rozmowę z kobietą. Sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. Zdesperowana kobieta była bardzo agresywna i rozżalona. Groziła, że wyrzuci swoje dzieci przez balkon, a potem sama wyskoczy. Do akcji włączyła się straż pożarna, która zabezpieczyła cały teren wokół budynku. Wyważono drzwi mieszkania. Okazało się, że kobieta zamknęła się w łazience z młodszą córką i zaczęła grozić, że zrobi krzywdę dziecku. Liczyła się każda sekunda. Policjanci wypchnęli okienko w drzwiach i weszli do środka. Wtedy kobieta rzuciła się na nich, kopała i szarpała funkcjonariuszy. Gdy przewieziono ją do szpitala, stwierdzono, że ma ona 2 promile alkoholu we krwi. Natychmiast umieszczono ją w policyjnym areszcie. Wystraszone dzieci zostały przekazane pod opiekę ojcu. Na szczęście ta historia zakończyła się szczęśliwie. Mieliśmy tu do czynienia z osobami, które bez chwili zastanowienia zareagowały na problemy drugiego człowieka. Taka postawa jest ze wszech miar godna uznania. Dzięki takiemu podejściu policjanci mogli w porę zareagować.