Dzielnicowi z Lubina zatrzymali sprawcę podpalenia – wstępne straty to 35 tysięcy złotych
Dzielnicowi lubińskiej komendy zatrzymali mężczyznę podejrzanego o podpalenie śmietników. Ogień zajął nie tylko kosze na odpady, ale również pobliskie budynki. Straty spowodowane przez działania 25-latka, pokrzywdzeni wstępnie wycenili na łączną kwotę 35 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i najbliższe miesiące spędzi w więzieniu.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na terenie miasta. Służby otrzymały informację o pożarze, do którego doszło przy ulicy Armii Krajowej w Lubinie. Natychmiast na miejsce zostali skierowani zarówno strażacy i policjanci. Na szczęście nikt nie został poszkodowany, jednak doszło do sporych strat w mieniu.
Zniszczone zostały kosze na śmieci, od których ze wstępnych ustaleń, zaczął się cały pożar. Ogień nie oszczędził śmietników, ale też budynku handlowego oraz lokalu gastronomicznego, przy którym stały. Szacunkowa wartość spowodowanych przez to zdarzenie strat wstępnie oszacowano na 35 tysięcy złotych.
Szybko okazało się, że prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Swoje działania rozpoczęli funkcjonariusze z lubińskiej komendy. W trakcie czynności na miejscu zdarzenia, policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że na ulicy Śląskiej znajduje się mężczyzna, który z relacji świadków, dziwnie się zachowywał. Miał rozpalać ogień przy śmietnikach. Pod wskazany adres natychmiast udali się dzielnicowi. Policjanci na miejscu zastali znanego już im mieszkańca Lubina.
25-latek oświadczył funkcjonariuszom, że w śmietniku szukał kartonu i nie miał zamiaru nic podpalać. Jednak mundurowi nie uwierzyli mężczyźnie i sprawdzili zapis z miejskiego monitoringu, który potwierdził podejrzenia policjantów co do sprawcy wcześniejszego podpalenia. 25-latek został zatrzymany i doprowadzony do jednostki, a po zakończeniu czynności trafił prosto do policyjnej celi.
Lubinianin przyznał się do zarzucanych mu czynów, jednak swojego zachowania nie potrafił logicznie wytłumaczyć. Przestępstwa dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Śledczy nie wykluczają kolejnych zarzutów w innych sprawach prowadzonych wobec 25-latka.
(KWP we Wrocławiu)